Słowa
Nie napiszę,że chwilowo znów nie potrafię, albo napiszę. Przecież to na to samo wychodzi.Glupio mi,że nie umiem, że czasem zapominam o tych dobrych rzeczach,że uciekam Udało mi się przemyśleć pewne sprawy, ale do nich dochodzą kolejne. Wiem kilka rzeczy: obok mnie są ludzie przyjaźni i życzliwi na których można liczyć, Bóg mnie kocha i daje piękne poranki i każdą chwilę życia, że w złych humorach nie ma nic złego i że nie potrafię za dużo przebywać w towarzystwie ludzi.
...To było w niedzielę. Nie poszłam do kościoła. Nie chciało mi się go szukać. Nic się złego nie stało tym ludziom, którzy mnie nie zobaczyli...Czasami jest tak,że bardzo chcę znaleźć się na chwilk w kościele, ale jest też i tak,że za żadne skarby tam nie wejdę. Wtedy było to drugie. Był już wieczór.Zachodziło słońce i tak dalej. Siedziałam sobie. Poczułam,że ogarnia mnie jakieś uczucie, tak od środka. Bez powodu. To chyba była radość. Pobawiła się trochę ze mną i znikła. Jak przyszła tak i poszła...Zaczęłam myśleć tak poważniej, nie o tym, co zrobię za chwilę,tylko o pewnych słowach. Kiedy usłyszałam pierwszy raz:"Najważniejsze być soba" to lekko się zdziwiłam. I to ma być jakaś recepta na wszystko? Teraz, tak mi się przynajmniej wydaje, od tego wszystko się zaczyna. trzeba tylko zaprzyajźnić się ze sobą. Bo według mojego słownika przyjaźń to akceptacja.
Wczoraj do tego wróciłam. Nie zawsze wiem, kiedy ja to ja, a keidy ja to już nie do końca ja. To jest trudne. Fakt, nikt nie powiedział,że będzie łatwo...
Ale w poprzednich epokacha jak ktoś chciał zginąć to mógł sobie iść na powstanie, wybrać(wmówić sobie) jakąś ideę i o nią walczyć. Tylko wtedy życie było cenne. Teraz conajwyżej można zostać przejechanym przez auto, wpaść pod pociąg, albo zostać zadźganym nożem na ulicy. Z takich szybszych metod śmierci można jeszcze mieć zawał albo wylew. No i nie ma żadnej chwały ojczyzny. To życie jest bardzo dziwne. Skąd się bierze tyle różnorodności. Zaden dzień się nie powtarza, nikt nie będzie miał Twojego wczorajszego dnia.
Z nadzieją jest bardziej do twarzy. Nie chcę tylko zgubić tego, co mam.
Nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak
co jest źródłem nadziei...
Dodaj komentarz