• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

smak wiśniowego flinto i jego kosekwencje...

wczoraj dodawałam notkę,ale za długo ją pisałam, a poza tym ona chyba miała inne plany,więc się nie pojawiła( i już nie pojawi na tym blogu)

już druga niedziela jak mnie nie było w kościele....zobaczę co z tego wyniknie...tego ochrzanu nie biorę pod uwagę, bo nie przejmuję sie uwagami ludzi, którzy nie są idelani i których nie warto naśladować...co prawda troszkę zmarzłam włócząc się po osiedlu całe 40 minut,ale jak ktoś ma przemeblowywanie w głowie to jush nie moja wina...

nie żałuję nic z tego co robiłam wczoraj, ani dzisiaj, ani nawet tego, że ktoś na kim myślałam,że możńa polegać,nie okazał się takim (wyszło to na jaw dzisiaj)mówi się trudno...olać to :P...

w sumie to dość trudno jest dotrzymywać słowa i wiem o tym właśnie też od dzisiaj.

pewen kwestie musze przemyśleć np. moją obecność  w pewnym miejscu w piatek o 19 i w niedziele 0 10

mogę troszkę przyznać,że to, co ze mnie wyrosło nie dokońca mnie zadowala,ale właśnie dzisja zrozumiałam odrobinkę mojego przyjaciela, a raczej jego postępowanie 5 lat temu...robię w sumie to samo

mówi się trudno.jest  jak jest...

to na tyle.

25 stycznia 2004   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Moje | Blogi