Spontanicznie,niedzielnie,beztroskowo.
No z samego rana rozwala mnie ta niedziela. Najpierw mama puścila dwa razy dłuższego sygnałka budząc mine i ciesząc nie, że dzwoni. Bo u nas to jest zawsze podział taki: mama dzwoni, a ja piszę.Później siedzę przy kompie i wszyscy mnie śmieszą. I łyżkę kawy(no bo ona szkodliwa jest w ilościach, nie?) no to ja tą łyżkę to piję już z półgodziny, kurcze, jak piwo w knajpie. No i rozmawiam teraz z Sąsiadem. Znając życie znów będziemy rozmawiać ggowo a ja go zobaczę z dwa tygodnie, mieszka kilka pięter niżej. Bo ja lubię to gadu, śmieszne jest. I chyba znów mi się coś plącze( w mojej głowie zrodziła się idea zamiany piżamy na cos innego, bo słoneczko mi przygrzewa i ciepło jest). A tak w ogóle to przez tą, jak to K. określił pogodę ducha. No i nie biorę sobie wszystkiego do serca. Dzisiaj jest dzień historii Polski po 1863. A potem...potem to ja będę znów Aniołka udawać. I niesłychanie mnie to cieszy.
Bo tak w ogóle to nie jest tak źle, żeby nie moglo byc gorzej. O! Kolejny powód do szczęścia!
Moje są takie jak teraz..
jest mi jakoś smutno, pusto. Nienawidzę tak...
Tulę mocno. Pa
A oby tych powodów do szczęścia było jak najwięcej ;)
Kawa? a fuj! fuj! [pije tylko wtedy, kiedy muszę ;)]
dzien gegry! [jaki ze mnie leń! LEŃ ŚMIERDZĄCY I WYBITNY! caly weekend nic nie ruszylam, dopiero teraz sie za nauke zabieram, a tu kurna TYLE do zrobienia!]
a pewnie ze powod do szczescia!:D
Ps. Eeeeeejjj, to zdjecie z prawej jest Twoje?!
Dodaj komentarz