• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Sprzedaję się.

Kiedy wypowiedziałam te słowa, trochę głupio mi było. Potem myślałam, że jednak mam rację. Sprzedaż można nazwać wymianą towarów o równowarznej wartości. A co człowiek robi przez całe życie? Nie tylko chodzi o pieniądze. Małe dzieci, muszą się dobrze zachowywać, żeby otrzymać uśmiech, cukierek. Więc wymiana. Uczeń na sprawdzianach zamienia wiedzę na oceny(może to nie jest równowarzne), uczymy się, żeby w przyszłości zarabiać pieniądze. Im wyżesz kwlaifikacje, tym zarobek większy(teoretycznie). A co z urodą człowieka? Kosmetyki, robią nas pięknymi, wzamian za ich używanie mamy szansę wywrzeć korzystniejsze pierwsze wrażenie. Niestety, wiara też jest po czesci wymianą. Żyje się w miarę prawie, tylko po to, żeby pójść do nieba. Czasami mam ochotę wiedzieć, co robiliby ludzie, gdyby Bóg się nie objawił, ani nikt by go nie wymyślił. Mordowaliby się nawzajem? Całe życie się wymieniami. Nawet, jeżeli jesteśmy osamotnieni. Można to nazwać sprzedażą niekontrolowaną.

A z drugiej strony...Od dawna można było kupić sobie seks. Chwila rozkoszy, której poziom zależy od zapłaty. Od niedawna nawet miłość sobie można kupić.  Daleko szukać nie trzeba -Walentynki....

Ah, chyba się nie znam. Jest tylko Ktoś Jeden, Kto się nie sprzedaje. Ale tylko dlatego, że to wszystko Jego.  Jakieś za dziwne myśli mnie naszły.

Wiek...Zastanawiałam się nad tym ile mam lat. Rocznikowo 18, miesiącami 17,6;licząc od czasu kiedy byłam zarodkiem jakieś 18,1. Z charakteru pisma około 20, choć czasem dobijam i wychodzę na czterdziestoletnią kobietę. Z zachowania od 16 do 25. I dlaczego się później dziwią, że nie zachowuję się spójnie?

Nawet znam już odpowiedź na pytanie kim jestem. Człowiekiem. Uwzględniając płeć-kobietą. To jest obszerna wiedza, zważywszy na fakt, że niedawno odpowiedź brzmiała-skupiskiem cząsteczek, które myśli...

"Tak, jestem szczęśliwa brakuje mi tylko dzwoneczka u szyi" ...

08 lutego 2005   Komentarze (14)
słodka_idiotka
09 lutego 2005 o 20:18
O tym, co robiliby ludzie gdyby Bóg im się nie objawił opowiada dość szczegółowo Stary Testament. Brrr ... a co do reszty, to skwitować to chyba najlepiej śmiechem ... buahaha ...
madelle
09 lutego 2005 o 18:57
ja mam chyba najmniej bo tylko 14 latek, ale wyglądam i czuje sie starsza... i chyba nikt by nie wpadł że mam tylko tyle. To chyba zachowanie jest najważniejsze- jak zachowujesz się jak dziecko, to jesteś dzieckiem
Dziadek
09 lutego 2005 o 18:02
Ja mam 17,75 (maj) i niektórzy mi mówią (głównie ludzie z klasy) że jestem dorosły jak na swój wiek. Jednak na codzień zachowuję się zupełnie inaczej (czyt.swobodnie). Maska ,czy ogrraniczenie ?
Dotyk_Anioła
09 lutego 2005 o 08:43
Niestety tak jest na tym świecie... Nawet miłość można kupić... Wystarczy mieć pieniądze, a wszyscy będę nas kochali... A ja? Ja nigdy nie przyznaję się ile mam lat... Chociaż mój wygląd może zmylić - nie umiem się zachować kiedy zabiegają mężczyźni starsi o 9 lat :( Ech... Jakaś melancholia dzisiaj od rana mną targa... Ale notka - piękna...
kaisa
09 lutego 2005 o 08:12
to, co robia ludzie mozna nazwac wieloma sformulowaniami, czesto naprawde nieprzyjemnymi.po co..? nie warto wglebiac sie w ten swiat bo sie zwariuje. zwariuje o wiedzy o CZLOWIEKU.
*Delfi*
09 lutego 2005 o 08:11
wiesz,zastanowiła mnie ta Twoja notka..a najbardziej przeraziło mnie,że faktycznie-miłość można kupić..ale walentynki i tak są dla mnie ważne,i tak..
chemia_smutku
09 lutego 2005 o 08:05
bawię sie w psychologię??a ty?????????????????
kamciarka
08 lutego 2005 o 23:42
a ja (niestety) z wiekiem dziecinnieje.. pozdrawiam serdecznie:*
kindziorek
08 lutego 2005 o 23:35
...hmmm...coś mi tutaj teorią wymiany pachnie... :)
carnation
08 lutego 2005 o 23:11
no tak, cos za cos....
paulita
08 lutego 2005 o 22:44
człowiekiem byc to najwazniejsze... pytanie zadane 3letniemu chłopczykowi: kim chciałbyś zostać jak dorośniesz?? odpowiedź: człowiekiem.... zwaliło mnie to z nog... :***
M_agdusi_a
08 lutego 2005 o 22:43
Walentynki mnie wqrzają i dlatego ich nie obchodzę, jeśli kochać to cały czas i to okazywać, a tu wymyślona jeden dzień...blee...taka tandeta...zaczerpnięta. Jak znasz odpowiedź na pytanie kim jesteś to dobrze, a czy umiesz odpowiedzieć po co żyjesz..Pozdrawiam...:)
witchgirl
08 lutego 2005 o 22:40
w wieku 13 lat spoglądałam na 20-letnie osoby i myślałam sobie jacy oni są już dorośli.Teraz ja mam te 20 lat i za dorosłą się nie uważam...ciałem może i jestem 20-latką ale wewnątrz tego nie czuję...i chyba nie chcę czuć
Asiulek
08 lutego 2005 o 22:37
To mamy podobnie poza moim 17,8... :*

Dodaj komentarz

Moje | Blogi