• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

święto plastikowej tandety

Dziś na moim osiedlu jest hucznie obchodzone święto kolorowej tandety popularnie zwane odpustem. Na ulicę wylęgly tlumy przechodniów, codziennie zaszywające się w swoich czterech ścianach, aby zlustrować kto jak i w co jest ubrany. Kościól byl sprawą drugorzędną. Ludzie z procesji tylko przeszkadzali oglądać stragany. Huk petard pozwala odczuć dla jakiej iloci osób to święto jest ważne. Swoją obecnością nie zaszczycilam ani obozów plastiku, ani kościola. Nie chcialam się patrzeć na ten ogrom ludzi. Bo i po co? Każdy kazdemu jest obojętny. Nie chcę widzieć tej udawanej sympatii.

W życiu trzeba robić wszystko zgodnie ze sobą(tak wygląda moje zdanie). Więc robię. Idę tam gdzie mi się podoba, rozmawiam z tymi, z którymi rozmowa nie będzie pustą przekladanką slowną, buduję mosty, zamykam się w skorupie - mam takie ladny kolorowy pancerz...

Podlegam prawie wylącznie sobie i swojemu kodeksowi. Tak na razie jest dobrze.

Przyjechali starsi. Tyle tekstów mialam do powiedzenia. Teraz jedyne uczucie to obojętność. Dziwne. Chce mi się ciągle plakać. Glównie chodzi o to,że w wyniku pewnej rozmowy przypomnięto mi o rzeczach o których tak bardzo nie chcialam pamiętać. Teraz postępuje znów proces zacierania pamięci.

Wiem jedno: dam sobie radę. I postaram się nie prosić nikogo o pomoc. Będę się uśmiechać. Przypomina mi się taki fragment: żeby nie plakać będę się śmiać.

10 czerwca 2004   Komentarze (17)
witchgirl
11 czerwca 2004 o 23:23
najważniejsze jest pozytywne nastawienie i widzę że ty je masz....ja też już mam :) pozdrówki
Vilia
11 czerwca 2004 o 21:04
masz rację, ja tez staram się tak żyć by nie robić niczego wbrew sobie. Robię na co mam ochotę choć czasem nie wszystkim się to podoba...
niewidzialn-a
11 czerwca 2004 o 19:01
brrrrrrr odpusty są okropne, ale jak była mała to po prostu kochałam te tandetne wisiorki, zabawki..
nika-j
11 czerwca 2004 o 16:25
tak, tak-firankologia stosowana. u mnie tak co roku wybywa cala rodzina na cmentarze na swieto zmarlych.itd
D.N.A.
11 czerwca 2004 o 12:00
Czasem też 3ba sobie popłakać... A odpustów też nienawidzę... Buźka!
Tom...
11 czerwca 2004 o 08:21
Ach,lubie te święto plastikowej tandety :) Tyle pierdół za bezcen mozna kupic :) Pamietam jak kiedys zawsze kupowalem sobie takiego gumowego pająka co podskakiwal :D A obwarzanki to tam niedobre mają :> Z pamięci nic nie mozna wyrzucic,ale zatrzec jak najbardziej. Te,daj offspringa na bloga :D
noa
10 czerwca 2004 o 23:30
właśnie nic na siłę..jakoś nie mam od paru lat ochoty chodzić na procesję i po prostu nie chodzę..pomimo,że kumpele namawiają..buziaki:)
jA.maRzYcieLka..!!
10 czerwca 2004 o 23:18
ja tez nie bylam ani w kosciele ani na procesji... jestem pewna ze dasz rade..!!! pozytywne nastawienie sie bardzo liczy... 3maj sie cieplutko.. buzka:*:*:*
Myje-Gary
10 czerwca 2004 o 23:17
Płacz ile chcesz to ponoć zdrowe,ale płacz tak by łzy nie dotknęły Twojego uśmiechu.Tego właśnie życzę Ci ja =).
indywidualistka
10 czerwca 2004 o 22:54
Ja tam na żadne procesje nie chodzę :P ale w kościółku byłam -owszem. Pospałam nawet na kazaniu :( (naprawdę nie chciałam, ale ksiądz nudził bardziej niż moja pani od polskiego!) XD A co do zdania: \"W życiu trzeba robić wszystko zgodnie ze sobą\" Twoje zdanie??? Jejuu! To trzeba wstawić w 10 przykazań, wszelkie kodeksy (nawet) drogowe i nie tylko! To zdanie powinno być mottem każdego człowieka. EhhH ale wtedy było by fantastycznie... -tak inaczej! Ale jest jak jest. . . .
cała_ona
10 czerwca 2004 o 22:35
musze tak koniecznie sprobowac
M_agdusi_a
10 czerwca 2004 o 22:29
Ja też nie lubie odpustów, ale w Kościele byłam, a jak, dobrze, że chociaż mało ludzie było. Pozdrawiam. Jasne, że dasz radę :)
naamah
10 czerwca 2004 o 22:02
Bardzo podoba mi się wystrój Twojego bloga teraz!
PuszekzUSA
10 czerwca 2004 o 20:50
u nas nie ma nic, a ja kocham odpusty, mam big ochote sobie polazic i zjesc te cukierczki takie wiesz ten odpustowe :-p Pozdrawiam :* no i usmiechaj sie, masz racje! :-)
*linka*
10 czerwca 2004 o 20:39
Ja byłam w kościele i na procesji i u mnie wyglądało to nieco inaczej - było naprawdę sporo ludzi i odnosiłam wrażenie, że się wczuli i naprawdę to przeżywają. Za odpustami nigdy nie przepadałam i omijałam je szerokim łukiem. Dobrze, że posiadasz swój własny kodeks i system wartości i się tego trzymasz. Trzeba pozostac wiernym samemu sobie i Tobie powinno się udać :). No tak, zawsze najlepiej liczyć na samego siebie. Ale czasami inni naprawdę mogą nam pomóc. Jednak nie można się od nich uzależnić. Chciałabym, żebyś sie uśmiechała... Ale to musi być szczery uśmiech, a nie sztuczny lub wymuszony. A płacz od czasu do czasu ma oczyszczającą moc, więc nie wyrzekaj się go całkowicie. Trzymaj się, kochana :*.

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi