• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

. <= tam jest kropka :) co za tytuł?! ale...

hej :) znów coś się dzieje z moim kompem.nie chce mi normalnie dodawać notki, a pisze coś o jakimś debungowaniu :( byłoby dobrze,gdybym wiedziała o co chodzi.tą notkę sobie piszę w html-u,ale ja się na tym nie znam :) tak na wstępie to chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy kiedykolwiek coś sobie tu bazrnęli jakiegoś komenta,a w szczególności zaś komuś, kto się podpisuje *linka* "to miło,że ktoś się o mnie troszczy" :)

co do rad, to bardzobym chciała z nich skorzystać, lecz,niestety, M. jak się wydaje nie jest zainteresowany rozmową z takim potworkiem(!) jak ja.tata miał rację...znaczy się powiedziałam mu o tym, kiedy musieliśmy razem przez 4 godziny jechać autem.to była pouczająca dość rozmowa, ale ja nie potrafię nic zmienić. wiem,że odtrącając starania innych facetów nic nie zmienie,ale nie chcę być znów z kimś,kogo darzę tylko sympatią, komu ufam mniej niż pozostałym.z drugiej strony zazdrosny facet, to na prawdę zły widok...nie zapomnę, co przemek wyprawiał wtedy...nie zyskał nic.ja nie jestem żadną łamaczką serc,po prostu nie mam pojęcia... ehh nieważne...jakoś to się może (kiedyś) ułoży (??????)

Albo rodzimy się i umieramy zgodnie z jakimś planem, albo rodzimy się i umieramy przez przpadek. ja wolę to drugie rozwiązanie...

czemu zawsze u mnie tak jest,że jak nie mam kłopotów to znaczy,że za chwilę będę je mieć, a jak mam, to znaczy,że albo za chwilę znikną albo pojawią się nowe?? z matką już się nawet pogodziłam...zresztą to nie była kłutnia tylko jej 12 minutowy nierzemyślany zupełnie monolog...nie gniewam się(nie umiem)

co do szkoly to jutro sobie napiszę 3 sprawdzianiki i będzie dobrze ;)uczylam się staram się ze wszystkich sil :)

chcialabym mieć jakiś waściwy przepis na życie...sobie je minąć bez problemów takim lekkim wesoym krokiem

można kochać i chodzić samemu po ciemku - to chyba do mnie, prawda??chociaż w zasadzie "kochać" do mojego stanu to pewnie za duże slowo, nie chcę go nadużywać...nie chcę być tak jak niektórzy,moja znajoma mówi,że często zmienia chlopaków, żeby następnemu powiedzieć z tymi bylam tylu kochalam.....ciekawe, wątpię czy ona wie co tak na prawde we wlasciwym znaczeniu znaczy to slowo

pozZdrawiam wszystkich!!!

28 marca 2004   Komentarze (4)
nika-j
29 marca 2004 o 17:37
przepis na zycie?? wiesz co?? mi tez by sie przydal. jenki jak by bylo fajnie przechodzic przez kolejne lata bez zmartwien, byc jednoczesnie szczesliwym i kochanym. ale niestety to tylko bajka. ale w koncu pomarzyc mozna, no nie?
niewidzialn-a
29 marca 2004 o 15:21
\"NASZE LOSY, TAK JAK I LOSY ŚWIATA, SPISANE ZOSTAŁY TĄ SAMĄ RĘKĄ\" - to oczywiscie nie moje ;P Taka mądra to nie jestem hehe Pozdrawiam serdecznie!
linka-1
28 marca 2004 o 23:01
Ojej, miło jest usłyszeć takie podziękowania :). To może się wydać zaskakujące, bo nawet się nie znamy, ale naprawdę się o Ciebie martwię. Chciałabym, żeby wszystko się ułożyło jak najlepiej dla Ciebie. Domyślam się, jak ta cała sytuacja z M. musi Cię męczyć, bo nie tak dawno przeżywałam coś podobnego... Ty jesteś potworkiem? A cóż to za bzdura :)? I powiem Ci, że miałąm okazję się przekonać, że bycie z kimś dla niego nie ma sensu... Bo sympatia to jeszcze za mało... tym bardziej kiedy nasze serce bije mocniej do kogoś innego. Możesz mi wierzyć, że kiedyś to się na pewno ułoży i bardzo możliwe, że właśnie w takim momencie, kiedy w ogóle w to zwątpisz :). Hmm... to w przypadku każdego z nas jest tak samo - problemy co jakiś czas się pojawiają i nie ma na to rady. A na miejscu starych co rusz pojawiają się nowe. Ale w końcu znikają... przynajmniej chwilowo. I wszystko zaczyna się od początku... Takie jest życie. Ojej, trzy sprawdziany... Współczu
nemo
28 marca 2004 o 22:06
ludziq nie martw się będzie dobrze u mnie moze nie jest anjlepiej ale jest dobrze

Dodaj komentarz

Moje | Blogi