• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Ulica Marzycieli. Kto ze mną tam idzie?

Zabiegana jestem strasznie. Nie jestem pewna czy dlatego, ze robię to, co nie powinnam, czy może własnie dlatego, że powinnam. Gmatwanina chyba wyszła z tego zdania. Za dużo rzeczy do zrobienia. W sensie praktycznym (praktyczne to te, które są potrzebne do przetrwania)-to na przykład-nauka biologii, odżywianie się regularnie, zajmowanie się Młodym(on się rozbestwił, myśli, ze siostra jets tylko dla niego), sprzątanie(to mi bardzo kiepsko idzie), ubieranie się (właściwie dlatego, że mam powywracane to muszę polować na niewygniecione ciuchy-kończy mi się zapas) i takie różne inne rzeczy.Tak samo i tym wyższym(tyli ludziom chciałabym przynajmniej intenetowo napisać, że są ważni, że dziękuję za obecność, pogadać z kimkolwiek szczerze, a nie uciec w półzdania jak to ostatnio praktykuję, bo się śpieszę, bo uwaga! ogon mi ucieka-widział tkos?taki przezroczysty, strasznie zwinny, jeszcze wypadałoby zastanowić się nad sobą, cyz napewno opłaca się zmieniać siebie co 3 dni(z lekką przesadą już) skoro ani ja, ani nikt inny tego nie zauważa, więc? jeszcze wypadałoby pogadać z moim Aniołem, który ma swoje imie i powinien być na mnie obrażony, bo przez bardzo długi czas z nim nie mówiłam, a jest przy mnie zawsze odkąd jestem i musi się przy mnie bardzo gimnastykować...to tylko poczatek wyliczeń. Jeszcze-co robię pierwszy raz od bardzo dawna-nie zbywam kolejnej notki słowami, które...nawet nie wiem jakby to napisać-może pochodzą z racjonalnego mózgu, który wyłączył z obiegu serce?

No właśnie. W tej wielkorotnie złożonej gmatwaninie słów zawarłam rzeczy leżące na wątrąbie od dawna. Bo ja w tym półsmutku już za dług. A żeby się wzbić do góry muszę spaść w całkowity. I szczerą rozmowę i długi płacz, a nie tylko kilka łezek i ostrożne wycieranie się chusteczką(nikt nie widział, prawda), zrzuć maskę z uśmiechem(nie, błagam trzymajcie mnie, bo wyjdę i będzie mnie za dużo)-a co jeżeli komuś tak powiem? Moje uczucia w końcu też się liczą.

I pomyśleć, że piszę to też dlatego, ze ona miała balonikowaty biust i bardziej jędrny tyłek. Śmiałam zapomnieć, że facet to taki samiec po prostu. Nie wszyscy oczywiście...ale tym innym jest chyba do mnie za daleko. Nie szkodzi. Przyjdę, zapukam, poczekam.

Ptasie mleczko rządzi! Ktośby pomyślał, że chyba się nim obżeram. niestety. Żywię się jedynie wyobrażeniem o żywieniu się ptasim mleczkiem. Co jest jeszcze bardziej marzycielskie. Jak cała Ulica Marzycieli. Tam jest jasno, spokojnie i zacisznie...

14 maja 2005   Komentarze (15)
Charisma
16 maja 2005 o 17:06
Też jestem zabiegana...mam tyle rzeczy do zrobienia że nie wiem od czego zacząć, więc siedzę i rozmyślam co jest ważniejsze i tak mija mi cały dzień..oczywiście naukę zostawiam na koniec, choć jest ważna...ale gdy przychodzi mi się za nią brać to zmęczenie bierze górę i odpływam w błogi sen ehhh pozdrawiam..ja idę się przejśc ulicą Marzycieli :)
Dziadek
16 maja 2005 o 09:49
Ja bym chętnie poszedł. Zatopił się w marzeniach i zapomniał o tym co muszę zrobić i o tym co zrobiłem
Kumcia
15 maja 2005 o 20:07
faceci sa dla mnie nie zrozumieli..nie mowmy o nich!!!!ja moge pojsc z Toba:) aa czemu nie :P;)
szukajaca_prawdy
15 maja 2005 o 18:55
Co prawda to prawda... Facieci to wzrokowcy wszyscy faceci... Tak chyba to juz poukładane...
Dotyk_Anioła
15 maja 2005 o 12:31
Anioły się nie obrażają... On cierpiwie czeka, aż się do niego odezwiesz...

A facet? To samiec... Wzrokowiec... Nie jest Ciebie warty... :*
carnation
15 maja 2005 o 12:16
ale z marzeniami trzeba ostroznie, bo co jesli sie nie spelni?
kasia ef
15 maja 2005 o 12:14
wkurza mnie to, że naturalność i normalność nie zawsze jest ,,trendy,, :/
unloved.one
15 maja 2005 o 11:53
Bo facet to świnia... i tak już pozostanie.
flaw-my-face
15 maja 2005 o 11:45
słodko sie zrobiło przy tym ptasim mleczku. przez pewien czas M. był moją watą cukrową. przez pewien cza rozpływał sie w ustach tak, jak ptasie mleczko.
a marzyciel to ktoś, kto ma własny świat. i mam go ja. i myślę,ze masz też ty.
pozdrawiam
outside
15 maja 2005 o 11:24
Ulica Marzycieli, to piekne :D lecz nie dla mnie, juz teraz nie, wszyscy sprowadzaja mnie na ziemie, a Ty \"myszko\" marz dalej, lec i zabieraj \"tam\" wazna Ci osobe :* nie opytaj sie jej o zdanie, tak najprosciej:* i najpiekniej:)
aquila
15 maja 2005 o 11:05
brak marzen, takie wyjscie chyba jest najwygodniejsze. Uwazam ze marzenia powinny sie spelniac (jesli oczywiscie sa realne), ale jesli nie to najlepiej nie marzyc. rozczarowanie jest mniejsze.
M_agdusi_a
15 maja 2005 o 10:29
To ja bym chciała się udac na taką ulicę...Każdego uczucia się liczą, tylko np ja nie umiem ich wyrazić...Pozdrawiam...:)
madelle
15 maja 2005 o 08:12
Ja tam z Tobą chętnie pójdę. Na Ulicę Marzycieli. Przecież od dawna marzę o tylu rzeczach, paru osobach... na pewno się zmieszczę do plecaka...
Wiesz co? Przypomniałaś mi pewną rozmowę. Z panem X (a z kim by innm?), właśnie o marzeniach. On, głupek, twierdzi uparcie że marzenia są do dupy, bezsensu i niepotrzebne. Może dlatego właśnie jest taki nieszczęśliwy?
Pozdrawiam.
InnaM
14 maja 2005 o 23:18
Ale to marzenie można z łatwością ziścić przecież!:)
_^^sLoNeCzKo^^_
14 maja 2005 o 23:09
bo w sumie w większej części marzenia nadają sens życiu :)

Dodaj komentarz

Moje | Blogi