W-wa i ja :=)
Niedziela się powoli kończy. Bardzo mi przykro z tego powodu. Dość duzo zaplanowanych rzeczy nie zdążylam zrobić(np. biologia,polski-książka wyparowala). No ale we wtorek wolne...No więc lepiej będzie jak się podzielę wrażeniami z W-wy.
No to tak wstalam sobie o 4.15. Zrobilam kanapki i wybylam na przystanek. Potem o 5.30 zbiórka. Odjechaliśmy o 5.54(gdybym to wiedziala wstalabym trochę później).Potem 5 godzin jazdy. Przyjazna rozmowa z kilkoma mlodzianami z samochodówy. Calkiem fajnie bylo. No a potem ujrzalam caly majestat kolumny zygmuntowskiej.:=)Z Sandrą stwierdzilyśmy,że nie sluchamy marudzenia polityków i innych, więc poszlyśmy sobie na zwiady.przez przypadek jakiś facet zawolal do mnie po imieniu.Rozmowa się nie udala(niestety), więc ruszylyśmy dalej.A potem byla parada schumana, gdzie my najpierw szlyśmy pod antyunijnym sztandarem, potem w unii wolności a na końcu jako gimnazjum w częstochowie.Niezly ubaw. Potem znów zwiady. Zrobilyśmy zdjęcie kościotrupowi, jakieś syrence, albo co to bylo to się okaże po wywolaniu filmu,zgubilyśmy się na nowym świecie, zobaczylyśmy gmach sądu najwyższego, zrobilyśmy zdjęcie żolnierzom z wachty,jak oni sobie patetycznie marszerowali, co wywolalo lekki uśmiwech na ich twarzy :=) a potem jakieś krakowskie przedmieście, przez przypadek zostalam zamknięta w księgarni( zostalabym do poniedzialku :P), moliera nigdzie nie znalazlam, nawet w antykwariacie uniwersyteckim, byla tam też jakaś impra, ale trochę czasu braklo. no i tak minąl czas,przez przypadek zlapalam sobie chrypkę( tata określil ją jako "pijacka"). stalam 15 minut w kolejce do kibla, nie spalam 20 godzin, a spalam 10, no i tak sobie minąl czas.
Wnioski z W-wy: mają fajny sklep indyjski,i trzeba mieć duzo kasy,żeby cokolwiek sobie kupić.
no a jutro do budy... /buuuu/
a w autobusie caly czas poszly spiewki śląsko-popowo-hip-hopowe w wykonaniu uczniów samochodówki. Bylop nieźle.
Dodaj komentarz