Wszystko się zmienia w zbyt szybkim tempie...
Irytuje mnie to wszystko coraz bardziej. Prowadzę jakąś wewnętrzną walkę ze sobą tylko nie potrafię określić co jest jej podmiotem. Dni jakoś mijają bezbarwnie. Czuję się niby w jakiejść dziwnej bardzo lepkiej pajęczynie.
Ponoć stara przyjaźń nie rdzewieje.Obadamy. Czasem się psują różne rzeczy, które potem trzeba naprawiać.
Wielkie dzięki za komenty. POdnoszą na duchu :] i przepraszam za to,że moje są takie rzadkie.
No to trzymajta się : P
Dodaj komentarz