za potłuczone szkło......
właśnie wracająć do domu, stwierdziłam,że uwielbiam miasto w nocy, tak koło 2-3, szło się wtedy z centrum do dom, wszędzie ciemno, nawet te niebezpieczne dzielnice już śpią, a ty przemierzasz miasto w towarzystwie najlepszego przyjaciela(qsine)...właśnie to bym powturzyła wciągu tego czasu, każdy kamyk spotkany po drodzę starająć sie zapamiętać.....każde.......słowo....
czytałam,że :"to straszne zapomniec przyjaciela" doczuwam to...zapomnieć zapach, głos,ulubione powiedzenia, nie wiedzieć już nic o ulubionych zespołach, nie chodzić wspólnymi ulubionymi ścieżkami,nie wiedzieć o sobie już praktycznie nic......dlaczego stwierdzamy prawdziwą wartość tego co posiadamy, dopiero wtedy, gdy nie jest to już nasze??????DLACZEGO?????
......gorzej niż starszne
i wonna only one.......
............... ZA POTŁUCZONE SZKŁO, ZA TO BY DALEJ SZŁO......NAPIJMY SIĘ!!!!!!!!!ale czy to takie proste???????czemu mi zawsze tak wali na ten łeb?????????
Dodaj komentarz