żeby nie pisać za dużo: NOTKA O 4 RANO...
Wstawanie o 4.20 nie jest takie trudne. Po domu rozchodzisię zapach parzonej kawy, przydalyby się jeszcze maślane buleczki, ale dobra. Plecak już spakowalam. Jeszcze się tylko ubrać. Wstanie nie bylo takie trudne,trudniej mi się wstaje do szkoly. Będzie fajnie :-) będę już jutro.
Wczoraj mialam napisać pierwszą przemyślaną notkę, ale blogi byly could not connect :-) no więc chcialam powiedzieć, że Magda chyba mnie dobrze odczytala, ja o tym przedtem nie myślalam,ale okazalo się,że zawsze za każdą decyzją lubię mieć przysobie furtkę, przez któórą mogę uciec.Nie wiem czy to zle. Ja się tylko boję dlugotrwalej odpowiedzialności, nie za siebie, bo sama sobie dam radę, za inych i za mój wplyw na nich. Nie wiem jak to brzmi, ale chyba tak wygląda,przynajmniej w niektórych sprawach poważniejszych. To jest jak skakanie na glówkę nie wiedząc jak wygląda linia brzegowa, no i to na co się spadnie. Trzeba się najpierw tego dowiedzieć, a potem pomyśleć czy koniecznie...
Pije kawe. Jest taka wyjątkowa. Idę się ubierać. Pap
Dodaj komentarz