Bez tytułu
Czasami mam ochotę tak podejść i powiedzieć: Pokochaj mnie. Zrób tak,żebym się w Tobie zakochała. Tak do końca. Niech będzie przez chwilę romantycznie. Tak,żebym zdazyła się wypalić. Później odejdź. I nie oglądaj się wstecz. Na szczęście, nim wcielę to w życie, ten nastrój mija. I znów patrzę na nich(płeć brzydszą) oczyma ateisty miłosnego.
A teraz przydałoby się znów znaleźć jakiś tenst w dźwiękach, który przeszywałby mnie w całości i niósł ciepłe ukojenie w śnie....
Dodaj komentarz