Bez tytułu
A więc: dzisiaj ruszyłam na zakupy, bo jak dziecko jest samo to musi przecież o siebie zadbać. Zważywszy na to, że mogłam wydać maksymalnie 10 złotych, to miałam przed sobą dosyć ciężkie zadanie. No i jeszcze mi się w głowie kręciło.
Mam zamiar obudzić się jutro bez kataru. Obudzić się o 5 i zdążyć, żeby nie było. Wrócę w niedzielę. Zdrowa.
No bo jadę do Lednicy. Choć chyba powinnam leżeć w łóżku.
I miałam dzisiaj piękne spotkanie. Z Tatą. Bo przyszedł teraz, a tak długo Mu mówiłam, że chcę Go jakoś namacalnie poczuć. I przyszedł. Nareszcie. I powiedziałam Mu, że było źle i byłam przy Nim, że było mi dobrze i dalej byłam. I nie wiem jak będzie, ale będę. Bo On też jest.
Dodaj komentarz