pijani zapachem krążymy od gwiazdy do gwiazdy...
Nie. Ja nie moge tak zrobić, bo tym razem to ja będę osobą krzywdzącą.Niech nam wystarczy świadomosć, że byłoby wspaniale i może zatonęlibyśmy obopulnie we własnych oczach. Ale tak nie będzie. I nawet nie moja wina.
A tamten...gdyby teraz było kiedyś pobiegłabym do niego. Teraz jest teraz. I wiem już kim on jest i jaki. Typowy przykład faceta do niczego.
I jeszcze z tym co wiem. Że tak naprawdę ja i samotność to jedno. Że lubię mój tryb życia. Moje ścieżki, którymi chodzę. Że nigdy nie będę tradycyjna...
Ten spacer w lesie był poprostu wybrykiem. Za który mogę mu podziękować. Tak jak potrafię. Tylko tyle...
W te dwie noce spróbowałam poznać Poświatowską jako człowieka. Szkoda, że rozminęłyśmy się w czasie....ah ten czas....ktośby pomyślał,że go nie lubię. Nie, ja tylko lubię go zatrzymywać. W tej, a nie innej chwili...
Dodaj komentarz