• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

Pogodnie.

Kiedy piję poranną kawę o pogodnym poranku przypominam sobie swoją mamę. Jak siedziałarano na krześle przy stole w kuchni. Wtedy mieliśmy jeszcze taką dużą kuchnię-były w niej przynajmniej 3 schowki na chowanego. Mama piła kawę w ozdobnych malitkich filiżankach. Bradzo lubiła przy tym zjeść ciepłą bułkę z masłem. Czasami zostawiała na filiżance ślady szminki. Natomiast zawsze łyk kawy i ostatni kęs bułki. Czasami wypijałam ten łyk a ona żartobliwie się złościła, że cały czas miała wyobrażenie jak to przyjdzie i go do kończy. Małe filiżanki sygnalizowały, że jest jakieś święto, na codzień były odrobinę większe. Poranki zawsze były wtedy spokojne. Może dlatego zawsze, kiedy tylko spotkam się z mamą mam ochotę napić się z nią kawy-tej z ekspresu w małych ilościach. Ja i mama-jak dwie przyjaciółki doświadczone życiem.

Odkąd jestem dorosła moje wspomnienia stały się pogodniejsze.

Wczoraj wróciłam z dwoma paczuszkami delicji. Czarnych i białych. Białe już zjedzone, dobre były. I to potraktowanie mnie dobre, ciepłe jakgdybym...

Wracając odkryłam, że rozgrzebywanie świeżej rany jest dobre- przyzwyczaja Cię w końcu do jej istnienia.

Na razie nie rozmawiam z ludźmi, którym nie ufam. W ogóle, prawie o niczym. Chowam się za uśmiechem. A dzisiaj postanowiłam pouczyć się i...nie poszłam do szkoły. Miałam też gorączkę. Ale już druga noc z rzędu przespana spokojnie. Bo ja wstanę, choćby nie wiem co.

16 lutego 2006   Komentarze (18)
Lets
18 lutego 2006 o 14:25
jak przyjaciolki? :) nie ma nic lepszego ;)
zagubiona_dusza
18 lutego 2006 o 11:01
wspomnienia sa piekne... ;)
poza_czasem
17 lutego 2006 o 21:55
To dziwne ,że takie szczegóły się zawsze pamięta...drobnostki niby
szykajaca_prawdy
17 lutego 2006 o 21:29
Wspomnienia z dziecinstwa... :)
my_space
17 lutego 2006 o 18:19
To wspomnienie mamy przy kawie ,tak jak moje... Wspaniala corka ,taka dobra jestes:*
indywidualistka
17 lutego 2006 o 17:02
mimo złego humoru uśmiechnęłam się.
dziękuję!
bardzo pozytywnie wpływa na mnie Twój blog...
zawsze :*
Nadzieja.
17 lutego 2006 o 15:59
wiesz co zauwazyłam, panna? rzecz głupia najgłupszą.. że nie umiem nie ufać. naiwna. strasznie, aż przykro
*linka*
17 lutego 2006 o 11:10
Czar wspomnień... :).
A Ty kochana jesteś, wiesz :)?
tabakaaa
17 lutego 2006 o 09:51
masz rację z rozdrapywaniem ran :/ ale nie jestem pewna czy na dłuższą metę to dobre rozwiązanie :/
bestia_scarf
16 lutego 2006 o 22:57
mnie tam sie ostatnio jakos w nocy spac nie chce. Za to dnie bym cale przechrapała :D
Madziulllka
16 lutego 2006 o 22:30
Mama...z kubkiem kawy porannej...której zapach czuć w całym domku...:)
unsafe
16 lutego 2006 o 20:02
Dzielna jesteś:) I trzymaj się tak dalej! Pozdrawiam!:*
kocie
16 lutego 2006 o 17:24
Mocna czarna rytualnie każdego ranka. Ale stwierdzam, że zawsze brak filiżanek.
I jasne jak słońce, że wstaniesz. Zawsze. Ewentualnie masz moją ręke za wsparcie.
black.rainbow
16 lutego 2006 o 15:06
ja wolę nie rozdrapywac ran. bardziej boli.
ja z filizanki to koniecznie herbatke malinowa pije wieczorami..:)
ERRAD
16 lutego 2006 o 14:50
Też mam taką małą filiżankę, podarowaną mi dawno temu... Jest zaczarowana!

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi