• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Gdyby wiedział to, co wie...
    • Pośród ?
    • Słoneczna nadzieja
  • z naszego blogowiska
    • calaja
    • Carnation
    • Cici
    • Duszyczka
    • Innuś
    • Kobieta na krawędzi
    • Panna z rybnika
    • Pesta
    • Pika
    • Rebeliantka
    • Serduszko ma wielkie
    • Umcia-Kumcia
    • Zostań

W domu rodzinnym.

No i jestem.

A ten dluzszy pobyt w Krakowie, to okazal sie zalatwieniem akademika, spedzeniem kilku godzin u ka., naduzywaniem ich dobroci zostawiajac u nich plecaki, przesiedzenie godzinki w pubie, bo noc juz byla, a spac sie chcialo, 1,5 od 2 do 3.30 w nocy na lawce na plantach(no ale udalo nam sie nie spac na dworcu).No i to, co innym zajmuje 8-9 godzin, to dojechanie tam nam zajelo 36, ale nie zalujemy. A potem? Przywitanie, scielenie lozka M. radosc i cieszenie sie, rpzygotowywaniem sniadan i kolacji.Rozmowy z Babcia i Przyjacielem moim Pierwszym. I wszystko razem z M. Nigdy bym nie pomyslala. Teraz poszedl sie przejsc, a ja mam chwilke na poukladanie mysli.

Cieszy mnie to, ze bloga mozna sobie sciagnac w calosci, kiedys spojrze na siebie z inaczej.

Takie rzeczy zdarzaja sie tylko raz.

Tak mysle.

25 sierpnia 2006   Komentarze (20)
dwa
25 sierpnia 2006 o 16:32
raz albo i dwa ;)
InnaM
25 sierpnia 2006 o 15:13
:))
her-soul
25 sierpnia 2006 o 14:48
i ja tak myśle...:)
calaja
25 sierpnia 2006 o 14:31
Kraków jest przepiękny, zawsze gdy staję na rynku czuję tą samą magię :).
ps. A jak się sciaga bloga w całości?
carnation
25 sierpnia 2006 o 14:09
zycie w Krakowie... zazdroszcze :)

Dodaj komentarz

Pierwsza « 1 2 » Ostatnia
Moje | Blogi