agnieszki....
poprostu chciałam napisać,że życzę kaśce,żeby jej się udało coś stworzyć z tym typem z piwem w kolanach,który tak fajnie wygląda jak się śmieje.
tylko agnieszki szkoda.....
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
poprostu chciałam napisać,że życzę kaśce,żeby jej się udało coś stworzyć z tym typem z piwem w kolanach,który tak fajnie wygląda jak się śmieje.
tylko agnieszki szkoda.....
hej:-)
miałam iść do kościółka na 10,ale se zaspałam i za karę idę na różaniec.
człowiek rodzi się, cierpi, a potem umiera...
dzisiaj się z tym stwierdzeniem nie zgadzam, a jak będzie jutro to nie wiem.
pominieto tu takie aspekty jak miłośc, przyjaźń, szczęście, sukces,radość i jeszcze różne inne.to sa ważne rzeczy i bardzo ciężko byłoby bez nich żyć.
już obmyśliłam co bym wzięła ze sobą na bezludną wyspę:komputer z internetem, komórkę:-),wieżę, kilka płyt(eminem,linkin park, metallica, evanescense,kilka piosenek łez),klatkę ze śmierdzielem:] co by on beze mnie zrobił,kilka jakichś ksiązek i oczywiście coś do jedzenia. nie wydaje mi się abym mogła zbyt długo wytrzymać na takiej wyspie.jakiś miesiąc...bo wiem jak jest, kiedy rodziece wyjeżdzają.na początku looz cisza.idę spać o 2 wstaję o 12, coś tam jem, gdzieś se połazę,ale po 2 tygodniach mój żołądek nie wytrzymuje z powodu mojego "wyśmienitego"gotowania,a poza tym czasem chce sie pogadać.ale jak jestem sama, to odpoczywam i się wysypiam i robię co chcę.szkoda,że nie ma zbyt dużo takich wysep bezludnych.jedynie kosmos pozostał....
a se z kumpelą pogadała, a mieliśmy się spotkać ze tydzień dopiero :] i fajnie jest.nie wiem gdyby można, to ciągle tylko pisałabym fajnie, fajnie, fajnie.jest tylko jeden problem:starsi się nie chcą na glany zgodzić :-(( musze jakąś kampanię przeprowadzić, a pozatym chciałabym w końcu nauczyć się grać na gitarze!!!!!!!!!
to w miarę wszystko. chce mi się spać. i tak sobie myślę co by zrobić,zeby do budy nie iść.no bo to jest straszne.ja jak jutro wychodzę o 8.10 z chaty to o 17 jestem w domu, we wtorek gorzej:od 8--17, w środę jest fajnie(uwielbiam środę)9.15-15.30, czwartek 8-14.40, a piatek yyyyyyy;( ;( 8- 15.30a zato póxniej WOLNOŚĆ!!!!!!! TO LUBIĘ:-)
PAPAPAPPAPAPA