Na nowo od nowa.
Kiedy tu przyszłam byłam w 1 klasie liceum i jakoś tak wszystko było inaczej.
Minęło dużo czasu i tu nawet nie chodzi, że najpierw nie potrzebowałam kalendarza w pokoju, potem taki na ścianę do zakreślania, aż wreszcie takiego, który trzeba nosić ze sobą, żeby zapisywać rzeczy, które powinno się zrobić. Liczyło się to, żeby poznać siebie i świat. No i żeby zapisując myśli mieć miejsce na nowe i żeby już o tym nie myśleć.
Potem poznawałam blogowych ludzi. Niektórych znam już bardzo długo inni odchodzili od pisania blogów na pewno w inny rodzaj rozmyślania. Pojawili się też blogoczytający, a nie blogujący znajomi. I było fajnie przecież.
Ale teraz od dawna, kiedy wchodzę na naszą stronę wcale nie czuję chęci pisania, czasami przyjdę do kogoś i skomentuję i to wszystko. A nie chcę, żeby tak było. Może wrócę jeszcze dokładnie tu. Bo jak mam być nie 'moje' ? na razie buduję sobie słowny domek gdzieś indziej.