• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum październik 2003

ide...

w małym księciu pijak pije,zeby zapomnic,że pije.ja pisze,zeby zapomniec,że czasem mam złe mysli.one później wietrzeją,odparowuja i zwalnia się powierzchnia mózgu.....

to już jest koniec.idę spać

nic nie trwa,ale trwa wszystko...i jest tylko biografią, to nzaczy zmyśleniem..(cz.miłosz)

31 października 2003   Dodaj komentarz

a jak powiem:ratunku, to co się stanie???...

(20:43)no jak by to bło gdyby mnie nie było, jakby ciebie nie było, no jak by to było? S();


 
S();
Ja1 (20:43)
co ty nucisz??
S();
Ja1 (20:44)
jakby mnie i ciebie nie było to bylibyśmy gdzies we wszechswiecie w niedokonanej materii razem.
S();
on(20:44)
przestan filozofowac bo mi styki sie zgrzeją
please
S();
Ja1 (20:45)
niop dobra, ja tylko odpowiedziałam na pytanie
thx for permission

S();

moze coś bedzie piekne,ale tego do końcaa to ja nie wiem.bo jest zbyt mało czasu na  życie.al fajnie jest miec ulubione piosenki.thx za to,że jesteś.

people kill and people dien,....where is the love????????czyżby uciekła???nie wiem....

dzieki ,że dałeś nam wiarę.....dzięki,że dałeś nam miłośc....

 

listu od babci nie ma cholernie długo   :((((((((nie mam numeru jej telefonu:(((( nie wiem co jest........boje się!!!!!!!!!!!!!!!babciu!!prosze odezwij sie, bo roz..tą skrzynkę i to wszystko....

ide, bo płacze, a taki fajny był ten dzień. nigdy nic nie bedzie idealne:((((((ratunku!!!!
31 października 2003   Dodaj komentarz

...smutek????

czym jest nasze zycie wobec historii?????

pyłkiem przeznaczenia

31 października 2003   Dodaj komentarz

chce grać na gitarze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...

wczoraj na polskim pani prof. :" chyba mamy nowego ucznia?? my se lookamy, a ona to do rojka, który siedział z tyłu z brodą markerową :)

dzisiaj na infie :pozdrowienia dla "świętej klasy" wspaniał była wczoraj akcja :) jeszcze wiemy,że wybiera sie do nas pan dyrektor z podziękowaniami czyli musiało być b.fajnie.prof maniura każe siebie bez przerwy pytać:któtra klasa jest najlepsza?? żeby móc odpowiadać Ic :)pięknie wszyscy nam zazdroszczą takiej reli, bo u nas sie coś dzieje.chcociaż rela to loooz przedmiot .

dzisiaj mieliśmy 4 lekcje, z czego na infie czytałam blogi,a  na w-f zapomniałam stroju. później wyprawa do galerii od nowa 2. jakie rysunki. niektóre fajne, inne nie bardzo;)jak to zawsze, ale mielismy zostać oprowadzeni, więc se 2 godziny czekaliśmy nim przyjdzie pani B.nie był to stracony czas...miła gawęda z panem p. o rocku i innych rzeczach.wracaliśmy razem. zeszlismy na tematykę kościelną.i wyszło na to,że nuciliśmy nasze ulubione piosenki :oto jest dzień, który dal nam Pan (ja ją trochę bardziej lubię) i dzięki Ci za to,że dałeś nam siebie, za to,że dałeś nam miłośc.  było pięknie :) ale później sprawdzian z angola o 14 cośtam :(:( niektóre rzeczy zrozumiałam. żeby tylko oceny nie pogorszyć :(

później wyprawa do bibloteki(przymus).chociaż do b. przyszedł brat leszek. chciał sie zapisać na konto wyżej,ale nie miał dowodu.wcale sie nie zmartwił. ja się wybierałam do ksiegarni św. jacka po drewniany krzyżyk.miałam kiedyś taki fajny drewniany przez 4 lata,ale się rozleciał. miałam go zawsze,zerdzewiał tez, ale był symbolem niezniszczalności i się wkurzyłam trochę. i porównałam sytuacje... trochę się jeszcze życia muszę nauczyć :)ale ten tydzień był fajny nawet bardzo. tak dużo rzeczy sie zmieniło na lepsze(bałam się,że coś popsuje,ale trochę gorszych rzeczy się wydarzyło, więc coś złeo nie spadnie na mnie jak grom z jasnego nieba)tylko łuk triumfalny wciąż stoi tak jak stał.. nawet z niektórymi osobami całkiem miło pogadałam.......stwierdziłam że muszę zrealizować moje marzenie z niepamiętnych czasów:nauczyć się grać na GITARZE!!!!!!!!!!ALE NIE MAM GITARY I NIE STAĆ MNIE NARAZIE NA WYRZUCENIE 100 ZL NA SPRZĘTA, więc......bede marzyć.....:(:(

ale jest dobrze :):):) i bedzie dobrze :):):)

bo tutaj jest jak jest.......poprostu pieknnie :):):):):)

 

31 października 2003   Dodaj komentarz

JUPIEJĄCA JENNY

na zbiórce: stańcie we dwoje.  JESTEŚMY PARĄ??? TAK     :) I CO TU JESZCE MÓWIĆ :):):)

31 października 2003   Dodaj komentarz

A JA KOCHAM ŻYCIE!!!!!!!!!

ejooooo .dzisiejszy dzień jest, bo napewno w nocy się już nic złego nie stanie spoookooooo!!!!powaznei.

otóż ten ktoś nie był wcale wszechwiedzacy,ale to się okazało potem. czyli siara gwarantowana,ale mówi się trudno.z bebokiem stwierdziłyśmy,że gorzej nie będzie.przerwałam wpis, bo musiałam iść na wykład do budy(o kabaretach)nudny jak cholera,albo flaki z olejem,ale kilka fajnych rzeczy się zdarzyło. przemejk się przewrócił na błoto, kiedy stwierdziliśmy,że to on powienien nas pilnować w tym parku, to musiałyśmy go ratować.w drodze powrotnej beboka nie było,ale przemuś wdepnął w świeccą sie kałuże(gdzue ten synek ma oczy),ale jak się z berbeciem dowiedziałyśmy o tych kamerach, to puałyśmy sie ze śmiechu, nie trzymajcie mnie.

a jutro angolll...:(((((((((

a ja nie pływam we śnie.

kamila:hej jestem na wykładzie.nudy jak cholera.

odpowiada mi:że co?????

myślałam,że się spooolam ze śmiechu.

to przez ciebie powraca do domu nad ranem.........

a mnie ktoś bardzo lubi.......<jupi> jestem <jupi>

coś się dzieje,ale jeszcze nie wiem co. chyba nie kojarzy się moje imie z anonimowością.szkoda chcialabym żeby tak było, ale tu nawet ejżeki z kimś gadki nie zamienię, to ktos wie jak się nazywam. loooz. nawet w nowej szkole wpakowałam się do ksiązeczki z moim wierszem, chociaż uważam,że pisze marnie.b. marnie :(ale to się wytnie.

wniosek:anonimowość mi nie grozi. tzreba stąd znów emigrować.

w II semestrze wycieczka do Lwowa. już sie ciesze. strasznie!!!!!!!!

a my jedziemy z babką z bioblotweki, a marcel(szczurek) pada ja chce jakiś komers a jakąs bibą, a basia no na wycieczce,a ja tak no dobra looz.

p.s. trzymaj się aneta i sie na mnie nei gniewaj. prosze.pan p. jest spoooko fest spoko. niektórzy tez. papapapapap dobranoc. jutro 8 albo 9 lekcji. nie wiem czy się wyrobię. ale spooko jkest. dzisiejszy dzień dodał mi poweru.

KOCHAM ŻYCIE!!!!!!!!!!!!(PRZYNAJMNIEJ DZISIAJ) :p

30 października 2003   Komentarze (1)

pływałam!!!!!!

jak na razie - super.pierwsza lekcja :chemia... ochrzan:kto tam grzebie w piórniku??? kto tam gada??ostatnie ławki, przestańcie gadać(tak jakby to ławki gadały, a nie my :P )

to do mnie, bo mi się wesoło zrobiło nagle.później rela. zaczęliśmy się przebierać.syncy:brązowe chabity, kilka sutan, 2 alby.kilka mieczy.... my:szata liturgiczen na berbeciu(św. kinga), kilka alb i prześcieradeł(św. teresa i jeszzce jedna teresa) joanna dark(super w wykonaniu naszej asi),św. łucja w sukience ciążowej swojej matki, dwie wieśniaczki  z różnych  epok, dwie osoby w stroju żałobnym(w tym i ja),dwie żywe reklamy,jedna w stroju kolorowym, jedna w cichach babci, jedna w sukience z dużyyym dekoltem(sw magdalena) i jeszce różne inne.

duża przerwa. zamiast rocka z radiowęzła płynie powolna muzyka. pierwsze piętro obstawione przez woskowe figury, którymi mieliśmy być, w założeniu mieliśmy zmienić pozycję co 5 min i nie gadać.trochę to nie wyszło, ale nie szkodzi. masa ludzi, niektórzy się nie skapli o co chodzi i się z nams nabijali,ale to wyjątki.nauczyciele, normalnie masa osób zainteresowanych.dzwonek.nastepnej lekcji nie było.sklepik zamkniety, a pić się chce....co by tu zrobić????kiosk, przestanek ulicy..idziemy i tak oto prZebiegaliśmy przez drogę w kolejności: sw. kinga w szacie liturgicznej zakładanej przez księdza na wystawienie(próbowaliśmy to nazwać, ale jeszcze jedna nazwa która przyszła do głowy to kapa od księdza :) dziwnie brzmi,białe prześcieradło i klapki na nogach, królowa jadwiga, biała uknie i korona, św teresa z kalkuty,prześcieradło i kurtka, gemma galgani (czyli ja :P)czarna spódnica, czarna bluzka z krawatem i buty z XIX w., edyta schtein też wszystko czarne i wiesniara. jak ci ludzie się patrzali......facet z elki omało wypadku nie zrobił, kierowca cięzarówki by se szyję skręcił, a ludzie na przystanku,....moze nei będę mówić. ale mieliśmy picie!!!! co z tego,że mogli nas zamknąć w zakładzie zamkniętym:)))

następna [przerwa swięci jacy byli:dwie gitary , piosenki, kankan, masa ludzi.....wszystko spada...będę mieć zdjęcia.profesor maniura się postarał...sdaliśmy czada. dyr z taki bananem.. przypomniał mi się bal greki w II gim też musieliśmy na dyskotece tańczyć w dziwnych strojach.

angol obleciał, polak też. na basenie PŁYWAŁAM!!!!! ach co to był za widok!!!! żałujcie,że nie widzieliście.chyba z półbasenu wypiłam i ten wzrok naszej p. profesor,ale miałam usprawiedliwienie-- ja sie boje wody!!!!!!

dobra, później berbeć poprosił mnie,żebym z nią poszła na plebanie zanieść ta kapę....no dobra poszłam pod przymusem. dobra, narobiłyśmy larma jak szłyśmy tym placem, bo isę chcwaliłam wełnianymi skarpetkami:)))później stoimy pd drzwiami, baśka zaczęła przetransoprotwywać wszystko z torby, jak w akcie głopawki nakładałam sobie na głowę. poźniej składaliśmy ta szate(cicho nie było:P)i nagle w momencie, gdy chcemy poddać się i oprzeć się o drzwi, one się otwierają i staje w nich ksiądz(mowe nam odebrało)

dobra

CDN....

BO MUSZE IŚC. JAK ZA NUDNE, TO NIECH KTOŚ NAPISZE....PROSZE.....

PPAPAPAPPA

 

30 października 2003   Dodaj komentarz

help z html

coś mi się psuje.chyba przekombinowałam. nie wiem czemu,ale nie mam polskich czcionek, a przedtem były....help!!!!!!

29 października 2003   Dodaj komentarz

kolorowych snóff????

się kapnęłam i se teraz siedze czyściutka :D gadak mi wysiadł dziwnym traem, więc nie mam sobie z kim pogadać. anecie spodobał się mój nowy szablonik i powiedziała,że ogółem blog jest spox.bardzo fajnie mi się rozmawiało z dorotą(siostra marka), z którą razem wracałam do domu z różańca.stwierdziłam,że kilka osób ma problemy i se nie może z nimi poradzic(aneta dowiesz się kto) i się fest z tego usmiałyśmy, bo to sa same snoby i pychatki:). panu m.h. dziekuję za wporwadzenie mnie w dobry nastrój, czuję się jak w siódmym(?)a może nawet wyzej:P niebie i myśle o czerwonych migdałkach:P.

a kiedy w końcu znajde Cie..wiem że to Ty...bo bez Ciebie nie ma nic..ja dla Ciebie.....żyć.ta piosenka ostatnio znaczy dla mnie wiele.jest symbolem czegos,ale nie wiem, nie potrafię tego nazwać(może walka z wiatrakami). dotarło do mnie,że jednak nie chcę się zmieniać.zawsze chciałam (byłam) chrakterystyczna, dlaczego nie mam żyć wg nich nadal w moim świecie.nie muszę wiedzieć co kto z kim kiedy i dlaczego.dowiem się później, jaka mi różnica??????jak się zmienię,to zaniknie moja tolerancja i kilka cech, które lubię.

p.s. kolorowych snów......jestem sobie spiooch.....

29 października 2003   Dodaj komentarz

coś...

rzucić wszystkim gdzieś z oddali.niech tam spada, niech się wali.

szybko i po cichu jak ten domek z kart.

 

nie czuję się specjalnie dobrze i nawet wiem dlaczego.nie wypadało się wczoraj tak coeszyć z tego dzisiejszego dnia.chyba bardziej już wolałabym lekcje.dzień odlot....brzmi w zasadzie fajnie.

przychodzimy do klasy.mieiśmy ławkui poustawiane w koło.punkt 9 wchodzi facet. sredniego wieku.przygarbiony.z mAlejącą liczbą włosów. były narkoman(ale o tym dowiemy się później) zachowuje się szokująco.opowida o swoim zyciu jakby to nie bhyło wcale jego drogą, jego tajemnicą.rzeczy straszne, bulwersujące.wóda(kac), marycha(looz)plantacja marychy w latach 80,amfa.detoks, zatrucie, odwyk, picie, kac kokaina.od0,1mg do 15.szukanie żyły, gnicie ciała,list gończy za wyrób kompotu,olewanie wiary,niecenzurakność, wszy,speiprzone stosunki,gnicie mózgu.to było straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!to nie chce wyjść z mojej głowy.czuję sie jakby to mi wyciekł mózg.nie wiem.chcę o tym zapomnieć!!!!!!!!!!!!!!!!!chociaż przestroga to napewno było............

zmieniłam szablonik na blogu.poprzedni podobał mi się bardziej kolorem,a  ten hasłem, tylklo muszę go jeszcze przerobić odrobinkę. a jutro wielka akcja coś się święci.raczej finał tej akcji. jak na razie wszystko szło zgodnie z naszym planem. nawet radiowęzeł naprawili.jutro będę św. gemma galgani. ale tylko jutro. potem basen. nienawidzę basenu.potem chata. kucie na sprawdzian wykład o teatrze, noc, 8 lekcji i wreszcie długooczekiwany moment typu wolne.'

uświadomiłam sobie na różańcu w kościele, ktorego odmawianie w moim przy[padku było raczej mechaniczne, że z panem p. bładzimy po ciemku.  

zostałam wyzdrowiana cudownym trybem. po sobotnich 15 minutach na krótki rękaw na dworze przestało mnie boleć gardło i zanikł katar(!), a któś tu mówił,.ze będę mieć zapalenie:) jedenie plecy mi doskwierają czasem,ale to tak,że sie skręcam z bólu.

z panem m.h przeprowadzam przezabawną rozmowę dotyczącą mojego samopoczucia, jednka jej treści nie przytoczę:P

a tak poza tym jutro basen.... ti chyba mówi wszystko. nie zebym była za gruba,ale pływac to nie umiem....se siary narobię.

metallica jest też fajna,ale ma za mało mocnych dźwięków, wg mnie LP lepsze,ale niedługo dostanę dyskografię limp bizkit, które ponoc jest mocniejsze. nirvana jest lepsza od metallici, jednak moja tolerancja zakazuje tego mowić na głos:]

może jednak i życie gdzieś tam w swopich zakamarkach jest piękne????kto to wie....przepisze coś co mi się podoba

nie zna się prawdy o drugim człowieku,nawet jeżeli mówił ci coś o sobie, to jest niemożliwe.

prawdy o tobie równierz nikt nie pozna, człoweik jest nieprzekładalny na słowa....

29 października 2003   Dodaj komentarz

musi takim być...

kim jest pan p.??? nie wiem  kim jest on dla mnie....zbyt trudno jest określić niektóre rzeczy...kim jest pan m.???kimś kto fajnie:) wygląda, ale nie zamieniłam z nim od czerwca ani słowa. nie uważam, w zasadzie,że miłość jest konieczna do istnienia, nawet przyjaźń nie jest do tego zbyt potrzebna. człowiek sam z siebie jest samowystarczalny..jednak.odwróciliśmy sie od własnego wniosku.nie jest konieczna wiara,aby żyć....tak nam wyszło dzisiaj. jednak dobrze,że jest wiara. daje trochę jakiejś otuchy.

a bogowie grają w kości i nie pytają

wcale czy chcesz przyłączyć sie do gry...

życie to jeden długi proces męczenia się...

 

i liście zrywać bez żalu

z uśmiechem ciepłym i smutnym

a mały listek ostatni

zostawić komuś...

tyle amm wad,że włosy wprost mi się jeżą,kiedy o tym myślę.a prawdę mówiąc nie chce mi sie rpacować nad sobą

 

p.s. pozdrowienia dla anetki :-) :-)

bo tutaj jest jak jest.na razie dobrze ;P

trzymajcie suię niepokoje rozgromię was wkrótce!!!!!!

nic mi nie przeszkodzi.jestem silna i WIERZĘ,że wszystko jest piękne.musi takim być :):):):)

 

28 października 2003   Dodaj komentarz

coś...

hejka :-)

wczoraj miała być notka,ale z powodu braku połączenia z internetem się nie udała :P wczorajsza notka byłaby raczej smutna, może więć dobrze,że jej nie ma.w budzie sprawdzian z fizy, dyktando i krtkówka z niemca.w pon sprawdzian z maty i z woku.w czwatrek i w piatek oprawa odpowiednio kartkówki i sprawdzianu  z angielskiego.(swoją drogą ten przedmiot staje się koszmarny). nasza gazetke uznano za genialną,ale powiedzieć,że jes estetyczna nie wypada.motyw przewodni:wszyscy świeci balują w niebie,a I c 30 na przerwie :))) wykopaliska swietych raczej udane:odkopaliśmy jednego kręgosłupa z pracowni biologicznych oraz 3 czaszki przywiazane do niego :] looz.działo się to wszystko na pierwszym pietrze budy :]] na chórze z berbeciem zamiast do I głosu wpakowaliśmy się do II,a gdy nas karnie przeniesiono z powrotem poszłyśmy na chatę.

dzisiaj na pieknym przedmiocie wiedza o życiu w rodzinie(popularnie zwanym inaczej :D )usiadowiłam się obok berbecia w celu nadrobienia zaległości o życiu w klasie.pan p. usiadł obok mnie :) chociaż jush myślałam,że coś jest nie tak:nie jehał moim autobusem, na reli się nie odezwał...ale nic. mieliśmy pracować w parach. ja i pan p.najpierw wypisujemy swoje cechy pozytywne,a później jego. moje:sprawiedliwa, uparta, koleżeńska, ufająca(czasem za bardzo), tolerancyjna. znalazł we mnie jeszcze uprzejmość i inteligencje.je natomiast odkryłam w nim takie cechy jak:uparty,kulturalny,szczery,koleżeński, mądry...jednak na końcu, z powodu jego dziwnych docinków dopisałam:WREDNY!!!!! ale słowem było fajnie....

mam już świętą do przebrania się jest to niejaka gemma z guidonu.nie amm pojęcia kto to jest.

jeszce takie pytanie:jeżeli czyta to ktoś, kto nosi glany, niech mi powie co zrobić,żeby starszych do nich przekonać.nie pomaga nawet argumant,że w mojej budzie 75 % ma glany, nawet brat leszek i część nauczycieli....ja to mam życie...

a jutro dzień odlot z pedagogiem i nie ammy lekcji, a w czw sami część lekcji zrywamy, a później już piątk. żeby tylko angol przetrwać....dobra.

p.s. bo tutaj ejst jak jest - jak na razie dobrze :)

papapapapap

28 października 2003   Dodaj komentarz

nędza cytatów...

trochę się czuję..powiedzmy okrężną drogą źle.ktoś mi się podoba...ale...no wszystko jasne:]nie wiem, czuję się jak jakaś połatana istotoka, która jednak do czegoś może się jeszcze przydać. tylko .....do czego????

lepiej być w dżungli przez lwy rozszarpanym,

niż kochać kogoś nie ......

człowiek jest marzycielem. żyje po to, aby spełniać swoje marzenia...ale moim zdaniem za dużo ryzyka..

życie to jednak nie film i nie powieść.nie kończy się w momencie happy endu,tylko toczy się dalej...

 

odnalazły się marzenia, które włożyłam kiedyś do dziurawej kieszeni....

 

iskra boża.to co ludzie nazywają szczęściem...

spróbuj poprostu żyć!!!!!!!rozpamiętywanie jest zajęciem starców!!!!!

26 października 2003   Komentarze (1)

coś o mnie...

...zabawne rzeczy potrafią                                                                                  

czasem do głowy przyjść

A ja za dużo widzę zbyt mocno czuję.

Jenny mam na imię Jenny

MOże to coś zmieni

gdy już wiesz(...)

A ja wierze,że to co robię ma sens

bo czasem lepiej odejść od zmysłów...

odrobina treści z mojej lekturki szkolnej:"anioł nie ma takiego rozumu jak ludzki, nie wnioskuje, nie sądzi.nie myśli logicznie.niektórym ludziom anioł wydałby się głupi.ale anioł od początku nosi w sobie owoc z drzewa wiadomości,czystą wiedzę,którą może wzbogacić jedynie proste przeczucie.jest to umysł wyzbyty rozumowania, a wraz z nim omyłek i idącego za nimi lęku, rozum bez uprzedzeń, które biorą się z błędnego postrzegania".."prawiek i inne czasy"o.tokarczuk

p.s. jeszcze tu dzisiaj zawitam.jak teraz zwykle zakończę:bo tutaj jest jak jest...

26 października 2003   Dodaj komentarz

dzisiaj i wczoraj...

szukałam jakiegoś fajnego szablonika na bloga, ale mi się nie udało, więc na razie pozzostaję przy starym.wczoraj pierwszy raz w  życiu się z kimś pokłuciłam, ale zostałam sprowokowana. w zasadzie, to ja praktycznie nigdy się nie obrażam,ale zdażają się wyjątki.poprostu kumpela nie umie zachować dyskrecji,jeżelli można to tak nazwać.

chasełko:wejdźcie na sale bo bedziecie chore.

rozmyślania: jestem już i tak chora na przyziębienie, na brak zaufania, na brak wiary w nietóre czynniki.panie doktorze, niech pan coś zrobi!!!!

linkin park the best,ale to nie pomaga bo na dysce numb nie puścili.słyszałam zrana i wieczorem tą samą piosenkę metallici.raz na gitarze, a raz normalnie.raz mi się strasznie podobała, a raz zaklinałam,żeby się już wreszcie skończyła.życie.życie.

obudziłam się zrana odrobinę zszokowana,że mam jeszcze godzinę czasu, ale fajnie jest,ponoć mam fest syf w moim pokoju,ale ja go nie widze.

jeżeli będę mieć zapalenie płuc, to nie moja wina.wczoraj wypiłam półlitrową kolę na dworze bez kurtki z moim kaszlem, nic sięnie stało, prawie nic

jeszcze taki jeden fakt, z powodu którego tyle rzeczy spieprzyłam wczoraj.byłam sobie u kumpeli,powiedzmy.i dowiedziłam się,że mam chłopaka, w którym się bujam od września,ale o tym,że ja się w nim bujam wiedzą wszycy oprócz nas. ja go w sobie rozkochałam i wogóle to ja żyję swoim życiem ,bo ja nic nie wiem, nie obchodzi mnie kto z kim i dlaczego...a w sobotę, wszyscy od tygodnia wiedzą, że ja pójdę z jagodą,ale ja o tym nie wiedziałam do soboty(czyli do wczoraj)myślałm,że tam wybuchne.nie poszłam z nią i wcale tego nie żałuję.....życie czasami anwet jest piękne, szczwególnir jak się obserwuje taniec takiego jednego :P

papapap bo tutaj jest jak jest

26 października 2003   Dodaj komentarz

coś o złości..

złamie cenzuralność

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

ja to pierdole, ja to pierdole

doszłam do wniosku,ze jestem wqrffiona, bo mnie wszystko wqrffia, wszystko cały ten cholerny popieprzony zatrutym pieprzem świat!!!!!!!!!!!!!nawet nie winna rozmowa mnie wkurza, doszłam do tego wniosku, jak wracałyśmy z kumpela i byłyśmy na cenzuralnym terenie.

w zasadzie nie jestem taka zła, ale nie umiem się wyżywać na ludziach pprzez słowa, boję się,że ich uraże...dlatego tłumię złośc, ne mam żadnego przedmiotu do kopania, więc wyzywam się słowam,i w samotniości.....po chwili zapominam o złości, może dlatego ten blog wygląda jak wygląda.

odkryłam tylko,że napraqwdę wierzę w tego nieudowodnionego Boga, całkiem niepodobnego do bóstw mitologicznych,ale msza i tak do mnie nie przemawia. dzisiaj pierwszy raz od dwóch tygodni odmówiałam jakąkolwiek modlitwę typu formółka,bnastępny raz za 3 tygodnie, chociaż,jeszcze czasem na lekcji religii się modlę....

numb the best

linkin park też

papapappa bo tutaj jest jak jest

25 października 2003   Komentarze (1)

podsumowanie.

hej!!!!!!!!!!!!koniec budy, przynajmniej narazie.........o poniedziałku niemyślę wcale.aneta się na mnie obraziła nie podając powodu, zdaża się,(ale to jak zwykle przez mojego tatę).byłam przekonana że dzień należy do udanych...a zresztą nieważne

mieliśmy fest przeprawę na godzinie wychowawczej :do gazetki szkolnej napisał ktoś o pani N.   N.znaczy nieśmiałość, N jak NIE, w zasadzie się zgadzam z tym kimś.w klasie stwierdzono,że żyję właśnym zyciem, ciekawe czyim życiem mam żyć????ich plotami??mam wiedzieć na wyrywki kto z kim chodzi i wkim się buja???może i jest to dziwne, ale coraz bardziej nie lubię niektórych osób w mojej klasie i nie przepadam za wiedzą encyklopedyczną o innych.

wg tych plotkar mam faceta i jesteśmy drugą klasową parą, bo na przerwie szturchaliśmy się...nie ja piernicze!!!!!!to jest mój kolega z którym jezdże i wrAcam z budy, oprócz tego gadam z nim na przerwach na gg i przez sygnałki...żadnych spotkań poza lekcyjnych...nie wiem....nie chcę już nic wiedzieć...

nie cierpię ludzi zarozumiałych,ale się przynajmniej kiklku rzeczy nauczyłam i nie jestem już taką samochwałą jak kiedyś(plus dla mnie),ale mojego wiersza zamieścili w kurchanie!!!!!!!!!mój sukces, chociaż z angola mam nadzieję,że 4 będzie, proszę tylko o 4:(((

Ludzie wygadują przedziwne rzeczy...Ludzie bardzo wcześnie poznają sens swojego istnienia.może dlatego też wcześnie się go wyrzekają...Okazuje się,że jestem taki jak wszyscy udzie-widzę świat nie  takim  jakim jest,lecz takim jakim chciałbym go widzieć....każdy ma prawo marzyć inaczej.....postanowienia są zaledwie początkiem.......miłośc była starsza od samych ludzi(...)i powracała wiecznie z tą samą siłą wszędzie tam, gdzie krzyżowały się dwa spojrzenia......kiedy się kocha wszystko dookoła nabiera coraz głębszego sensu.....kocha się za nic.....       "alchemik"jak obiecałam. idę.....niech coś pomoże mi dołożyć starań,żeby coś zmienić!!!!!!

papa

24 października 2003   Dodaj komentarz

infa

Leżę tutaj już od piętnastu lat
Nie mogę nic powiedzieć, ruszać ręką ani wstać
Sprawny umysł mam, jednak martwe ciało
Wszystko słyszę i czuję, po prostu wegetuję

Pamiętasz mamo, jak tuliłaś mnie do snu
A teraz tylko ból i pokój zawsze pełen róż
Każdego dnia jednego tylko chcę
Błagam was, zlitujcie się i zabijcie mnie (!)

Nikt nie stoi, wszyscy dobrze się bawią
A może właśnie teraz
na pewno ktoś
na pewno ktoś umiera
I w czyichś ramionach wylewa łzy
Czy pomyślałeś, że to mógłbyś być ty Leżę tutaj już od piętnastu lat
Nie mogę nic powiedzieć, ruszać ręką ani wstać
Sprawny umysł mam, jednak martwe ciało
Wszystko słyszę i czuję, po prostu wegetuję

Pamiętasz mamo, jak tuliłaś mnie do snu
A teraz tylko ból i pokój zawsze pełen róż
Każdego dnia jednego tylko chcę
Błagam was, zlitujcie się i zabijcie mnie (!)

Nikt nie stoi, wszyscy dobrze się bawią
A może właśnie teraz
na pewno ktoś
na pewno ktoś umiera
I w czyichś ramionach wylewa łzy
Czy pomyślałeś, że to mógłbyś być ty

 

 

siedzxę na piepszonej inefi, zatruty piepsz przez  niewiadomo kogo daje się we znaki.wypisuje gopiu brednie, i wciąz nie wiem nic o celu życia.....bo tutaj jest jak jest, a konkretnie to jak??chciaabym móc chociaz na jakis czas to wszystko olac, zasnac, nie wiem knkretniej co....ale zapomniec.do budy szam pierwszy raz od wielu dni bez przemka...stwierdziam ,że jestem zbyt przyzwyczajona do jego obecności..fajny z niego kolega....jest osopba, ktora bn rdziej lubie w naszej klasie..naszej nowerj klassie.....wczoraj w kościele różaniec czytaam o eucharystii, nie wiem pierwszy raz jakiś fragment  z PIsma Św. mi paoswa.................................................................może kiedyś będzie dobrze....kiedyś.

pa kończy się ekcja...czas się zbierać....dupa jeszcze 6 lekcji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111nie dam rady!!!!!!!!!1co by to byo gdyby mnie nuie byo?????

24 października 2003   Dodaj komentarz

obowiązki wzywają

w zasadzie to nie wiem kiedy będę mieć prawdziwie wolną chwilę czasu. w szkole do...3 tróje wciągi dwóch dni.normalnie szok!!!!!!!!!!!!!!!ale teraz dygresja

ANETKO!!!!!!!!!wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, wybacz za sklerozę, pomysl sobie życzenie i ........dołóż starań,żeby się spełniło.:-)i tak jestem starsza:P

dobra. w budzie nie starczyłodla mnie świetej na reli, szkoda, widać aureolka mi nie pomogła.psor ma dokulać mi jeszcze kogoś,żeby się szło za niego przebrać,ale mi już nie zależy, na niczym mi nie zależy,olać to wszystko.CAŁOŚĆ.

linkin park najlepszą grupą, NUMB the best

piepszone zatrutym piepszem życie daje się we znaki

za słoną zupą

i zgorzkniałą herbatą

może kiedyś bedzie lepiej,kiedyś....to zbyt odległe.....nawet nie mam czasu poczytać alchemika w celu podniesienia się na duchu, nawet to,że za chwilę wochenende nie daje mi spokoju, bo we wt i w pn po 2 sprawdziany, czyli niedziela za..jeta:Pa w sobotę mnie nie ma. dobranoc.

p.s anetko jeżeli to czytasz, to pozdrowienia specjalnie dla Ciebie, jeszcze dla kogoś byłyby pozdrowienia, ale on tego nie przeczyta i nie będzie wiedzieć,że chciałam mu powiedzieć dziękuję.....błache słowo,żadko goszczące na moich ustach, nie z powodów etycznych,ale z serca.....

życie, uśmiechnij się wrezzcie , proszę!!!!!!!!!!!!!!!!;(((((

złoty środek, ale gdzie on jest???horacy taki byłeś madry w swoich czasach, co byś powiedział teraz???????????????????????????????

23 października 2003   Dodaj komentarz

dobranioc

hejka, jestem tu tylko na chwile.pora spania nadchodzi ,a ja tyle rzeczy muszę jeszcze zrobić.w budzie dostałam dwie tróje.SZOK!!!!!!!!1 jakim prawem????no dobra, będę chodzić na francuski, tym sposobem będzie już drugi dzień, kiedy wracam o 17, normalnie żyć nie umierać....a jeszcze jak pomyśle,że kumpela ma w pt 3 lekcje, a ja mam 8 i jesteśmy w liceum, to mnie krem zalewa.wczoraj mama berbecia się śmiała z mojego opisu na gg:wszystko jest do dupy tylko pasta do zębów......no cóż..prawda jest jaka jest....

czytałam alchemika , zacna książka już od początku.chciałam najfajniejsze zdania wpisać tutaj,ale może innym razem.

w komuniokacji międzyludzkiej na razie wszystko dobrze, w sobotę mały wypadzik...ale jeszcze przedtem kółko teatralne z próbą generalną.

prawie zapomniałam, na przerwie zrobiliśmy blokadę pierwszego piętra w zw. z akcją promowanie świętości. śpiewalismy piosenkę taki duŻy, taki mały, może świętym być,ale każdy znał bardziej "lepszą"wersję, próbowaliśmy bal wszystkich świętych,ale zbyt nudne.pozwoloiliśmy przejść tylko p.dyr. chcielliśmy zrobić blokadę pokoju nauczycielskiego,ale zależy nam na dobrym zachowaniu. co jutro zroimy.......tego nie wie nikt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ale musi to być zaskakujące.papapappapa

dobranioc.bede jutro

22 października 2003   Dodaj komentarz

specjalnie dla Ciebie

specjalnie dla Ciebie ta notka, ponieważ masz dzisaj urodziny, a ponoć jesteś moją córeczką:))mój kumpel stwierdził,że w takim wieku nie wypada już się tak bawić,ale

zostałam siłą wciągnięta do tej waszej rodziny.ale jest fajnie.no więcchciałam wkleić dla ciebie obrazxek na moim blogu,ale mi nie wyszło(:],więc jeszcze raz złoże ci zyczenia.otóż droga pusio jagódko życzę ci miłego chłopaka(imienia nie pamiętam,a nawet jezeli, to może to być już nieaktualne:)żebyś się fizy nie bała, na służbie żebyś się nie rozglądała szczególnie za niektórymi....a jeszcze masy kieszonkowego i wybierz sobie sama jweszcze jkakieś życzenie:P

starałam się

21 października 2003   Komentarze (2)

:((

bo jakby to było gdyby mnie nie było..

to pustka w głowie,

to pustka w mej duszy...

21 października 2003   Komentarze (1)

czy aby napewno.....

czy aby napewno ten blog musi być cenzuralny??????i tak nikt go nie czyta,więc nikogo nie zdemoralizuję,nawet jeżeli jest już zdemoralizowany...

I think I'm very stupid...ich bin blod...i don't understend some things....I'm bad....

maybe everything will be o.k, but i don't believe.I can start to swear now,at this moment.

kończmy z tym,może życie jest piękne???kto go tam wie???

wyporzyczyłam sobie alchemika.bardzo fajny początek.strzeszczenie.jezioro płacze po śmierci narcyza.kiedy polany pytają się czy dlatego,że był piekny,ono odpowiada - nie, mogło się przeglądać w jego oczach.TAKIE MAŁE USPRAWIEDLIWIENIE NARCYZA.....chociaż może mały narcyz zakochał się w stokrotce i uciekł do niej???kto tam wie....

nie chce mi się nic.....bo tutaj jest jak jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!wieerzę w to,że zmienię się!!!!!!!!!NAPRAWDĘ~~MOGĘ WIERZYĆ NAWET W PRZYJAŹŃ W TWEJ CHWILI OCzYWIŚCIE, BO NIE WIEM,CO BĘDZIE ZA JAKIEŚ 5 MIN, W KOGO WTEDY BĘDĘ WIERZYĆ.WIEM TYLKO NAPEWNO TEN WNIOSEK UKULALISMY Z MOIM KOLEGĄ : nie da się nie wierzyć w nic!!!!!!zawsze musi być coś na co zwali się winę:P

CARPE DIEM,ALE MEMENTUM MORIA.ŚMIERĆ KIEDYS ZAWITA W NIEGOŚCINNE PROGI NASZEGO SERCA.

MAM JEDNAK NADZIEJĘ,ŻE TO ŻYCIE KIEDYŚ BĘDZIE PIĘKNE.TRZYMAJCIE KCIUKI,A MOŻE MI SIĘ COŚ UDA( W COŚ KONKRETNIEJ UWIERZYĆ)

P.S. PAPAPAPAPAPPAPA

21 października 2003   Komentarze (1)

to wciąż ja :P

niop więc tak.to było trochę nudne...powiedzmy,że jaklo tako dokulałam sie do szkoły...:)) na polski przerabialiśmy odwieczny problem literatury antycznej mianowicie :walka świata bogów ze światem ludzi na przykładzie pojedynku Apolla z Marsjaszem. na drugiej lekcji się wyłączyłam...powód okazało się że z niemiola, o którego istnieniu w moim planie przypomniało mi się dopiero zrana było 40 zdań do przetłumaczenia...zajęło mi to całe 25 min!!!!lekcji z polskkiego:P

Ha! ale za to na lekcji religii wcale nie musiałam się wyłaczać:po podaniu tematu:CZY CECYLIA PÓJDZIE NA BEZROBOCIE???? wszedł brat leszek...ona zawsze umie nas rozbawić. przez chwilę słuchaliśmy sobioe muzykę z musicalu, później brat wybył a my przeszliśmy do lekcji.byłam zaskoczona istnieniem pięknej rockowej piosenki o tematyce religijnej.fiza...ostatnio zagadaliśmy faceta i nam sie umknęło,ale nie mieliśmy pomysłu co zrobić dzisiaj.faxcet sam rozwiązał problem:zaczął opowiadać o zaaniu domowym.kiedy ja już byłam przekonana,że mam 2, góra trzy,okazało się,że mam 5-normalnie myśłałam że nie wytrzymam....

a teraz jestem sobie i  ....myślę!!!!!

wiem,że moje notki nie są zaciekawe,ale cóż, jeżeli ja coś napiszę to późżniej jest mi tak lepiej bodajrze,a dzsiaj sie jeszcze zobaczymy.papapa

21 października 2003   Dodaj komentarz

obiad!!!!!!!!!!

jestem w trakcie załatwinnia sobie obiadu.rodzice gdzieś wybyli w nieokreślonym kierunku nie wiadomo na ile(kto by się tym przejmował). ze szkoły wróciłam z godzinnym opóxnieniem z powodu nowo wprowadzonej lekcji wychoowania w rodzinie....nudy,ale jak się okazało niektórzy w gimnazjum byli z tego zwolnieni.my wykorzystywaliśmy tą lekcję do odpisywania zadań:D słowem przydawała się czasem.

jak ja niecierpię tej budy!!!!!!!!!!chociaż....nawet jest spoko tylko to wstawanie....(obiad już gotowy)właśnie wstaje sobie zrana przecieram zaspane oczęta...a w kuchni urzęduje mama.skojarzyłam ten fakt z tym,że przynajmniej się przyznali,że wybywają..póxniej zaliczyłam sobie łazienkę.w kuchni wypiłam herbatkę, w poszukiwanniu kanapek wybyłam do sypialni,ale jak się okazało później czekały na mnie w kuchni,ale było już za późno.wybyłam na przystanek.po powiedzeniu cześć i minucie później następnego cześć wsiadam do 800dziwym trafem posiadającej tylne drzwi, gdzie się ulokowałam.stwierdziła,że nie chcę się trzymać i jechałam sobie oparłwszy się o kasownik :]skończyło się wylondowaniem na jakimś studencie, bąknęłam nieśmiało przepraszam i .....stwierdziłam,że warto się czegoś trzymać w tych autobusach.

 

CDN...

P.S. obiad :D

21 października 2003   Dodaj komentarz

a nie wiem...

a nie wiem. śmierdziel wylazł dobrowolnie - to moja ukochana świnka. w klasie mam przyjaciela i berbecia, z którą muszę siedzieć, chociaż siedzenie z nią było wyjściem awaryjnym, i 2/3 - to moje kumpele.były we dwójkę, a ja stwierdziłam,że nikt w klasie mnie nie przygarnął, więc mi powiedzieli,że mogę być ich 1/3- to było w drodzę na basen. nie wioem czy lubię moją nową klasę- jest to pojęcie względne. nie zawsze mam siły,żeby z kimś porozmawiać.trochę się cieszę,że jest mój kolega.można na nim polegać.

żebym kogos polubiła....musi minąć czas.później to jest pewność,że ten człowiek "jest" w moim życiu.ufam mu bezgranicznie.tylko kilka osób "jest" naprawdę.

problem polega na tym,że nie odróżniam pojęcia "wiara" od "wiedza" w tym jestem daltonistką.nie zdawałam sobie sprawy z tego.pamiętam tylko kilka lekcji polskiego, w tym tą, na której wykryty został mój daltonizm.omawialiśmy wiersz miłosza "wiara". wiara jest wtedy,kiedy ktoś zobaczy

                              Listek na wodzie albo kroplę rosy

                               I wie,że one są- bo są konieczne.

a okazało się,że wierzyć to znaczy iść ślepo.a ja tak nie umiem....zbyt dużo rzeczy nie umiem......

mam fajną piosenkę, która jest moim hymnem.takim dziwnym trochę....mieliśmy mieć relę. na oprzedniej byli islamiści, więc nie wiedzieliśmy, co potej oczekiwać...(bo my się na relach relaksujemy...jest tak spoko,że..tego się nie da opisać) ale okazało się,że nasz psor nie nadchodził.wtem drzwi otwiera brat(franciszkanin bodajrze).no to wchodzimy za nim...leci piosenka:A KIEDY W KOŃCU ZNAJDĘ cIĘ...

ale nic siadamy sobie do ławek.brat zaczyna opowiadać i nagle pytanie:dziwicie się czemu ta piosenka??kiedyś puściłem ją na kazaniu...też mówi o Bogu. chociaż jak się jest we dwoje, to też może być....wogóle ta lekcja była jedną z takich co zzapamiętam....czasami mam opis na gg :a kiedy w końcu znajdę Cie....bo bez Ciebie nie ma nic, ja dla Ciebie mógłbym żyć.....

20 października 2003   Dodaj komentarz

świń pod łóżkiem....

qrde!!!! ten mój porąbany świń uciekł mi pod łóżko.zabić mąło. qrde taki mały szczur i wie,że mu pod łóżko nie wejdę....żeby go ....

w budzie w porzo.chodzilismy w aureolkach.jutro też będziemy,ale mi się już nie chce. babie z maty cos się pokręciło i zadała jak nie wiem.........a ja....ja chcę LATA!!!!!!!!!!!!

papapappapa

p.s. idę wyciągać smierdziela spod łóżka...

20 października 2003   Dodaj komentarz

jeny,MAM na imię jEnNy....

może to coś zmieni.....w zasadzie dobrzeby było...

przez kilka godzin nie mogłam zasnąć...to było straszne...teraz praktycznie zawsze tak jest,ale kiedyś zasynałam jak mały bobasek,szybciuteńko przykładająć głowę do poduszki i wczuwająć sięw sen...........dziwne.....a później się mi śniło,że coś mnie dusi,jakaś liana,miotałam się po tym łóżku, próbując ją zerwać,tylko trochę roźluźniłam.okazało się,że to mój szalik, nałożony z powodu bólu gardła.

NIEDZIELA......czemu musimy czuć potrzebę chodzić do kościoła?????ja chyba czuję przymus...kiedyś było inaczej.......kościół był tym miejsce raz w tygodniu w jakiś wtorek albo czwartek, gdzie mogłam zapomnieć o wszystkim, pamiętająć tylko,zeby mechanicznie wstawać i siadać ze wszytkimi i oddać sięwspomnieniom, później z walkmanem na uszach wracałam do domu.wciąż od tej pory lubię wieczoorne spacery, przy gwiezdnym niebie - przejaw taniego romantyzmu...ale wczoraj pomogło mi to podjąć jakąśtam decyzję.więc nie lubię kościoła w niedzielę, tego tłoku ludzi, przychodząćych tylko po to, by stwierdzić,że ktoś ma nową fryzurę,ja lubię kościoł(jeżeli to tak można nazwać) jak z litery wynika budowlę,a nie zespół ludzi, twedy, gdy tam nikogo nie ma,ale żadko mam czas być w takim kościele.z reguły jak jest zbyt dużo ludzi to wychodzę.np.ostatnio byłam w kościele 6 min tylko,żeby pójść do spowiedzi,chociaż zresztą,po co mi ta spowiedź???i co ja tak o tym kościele????

nie chcee mi sie już nic,a jutro zaś ta buda:((( cholerna buda.niby jest miło,ale za długo się w niej siedzi i nie lubię niektórych osób,ale mamy już swoje niektóre piękne tradycje....

każdy z mojej pprzedniej klasy żyje swoim życiem i żadko która znajduje czas na rozmowę z innymi...może ja znam tylko takich ludzi?????nie wiem.idę już.pa

19 października 2003   Dodaj komentarz

tak,Aneto zrobię Ci to

droga moja przyjaciółko,wybacz chaotyczny styl i niewybredne określenia,ale czas nagli,a komuś przecież muszę się wyżalić.dlaczego Tobie??A czyż przypominasz sobie owego czerwcowego dnia...

no dobra, nie będę odsłaniać szczegółów przedpremierowego spektaklu, na którym się zobaczymy.

dla niewtajemniczonych, gramy tam z moją kumpelą

chyba lista moich wad będzie długa, skoro pisanie jej chcesz odłożyć do czasu, gdy odzyskasz trzeźwość umysłu, cóż jak chcesz.....twoja sprawa,ale napisz to szczerze,please.

 

 

p.s. nienawidzę wolnych, tandetnych, łzawych melodyjek.Miłość umarła!!!!!

18 października 2003   Komentarze (2)

nikt mnie nie lubi????? niekt mnie nie...

no właśnie do takiego wniosku doszłam. kółko teatralne na początku było spoko,ale teraz takie nudy........że wogóle,a zajmuje mi 3h tygodniowo.może jednak z czasem coś się zmieni????a 11.XI mamy przedstawienie o lesbijkach...:)) fajny temat.

tej świętej nie udało mi się znaleźć mimo że się starałam. dyska była do d....wg mnie oczywiście,wię csobie ją olałam i poszłam, jeszcze należy dodać,że wciąż boli mnie cholernie gardło.

z moją kumpelącoraz trudniej jest mi się dogadać. może to dlatego,że poszłyśmy do różnych szkół??????przedtem chociaż na żywo nam się świetnie gadało, teraz ani na gg, ani w 4 oczy:(( szkoda.ja ja bardzo lubię.

mam to wszystko gdzieś. mógłby być ze mnie całkiem inny człowiek,milszy, otwartszy i z nałogami,  chociaż też z przyjaciółmi i miłym chłopakiem u boku. a tak??? jakiś zamknięty w sobie gbur, bardziej lubiący samotność, z brakiem rozumienia innych, bez poszanowania jakichśtam wartości.........nie wiem, co by jeszcze dodać.jak ktoś coś wie, to czekam na dopoisy.

miłość jednak sobie poszła, a może jej nie ma??????????????????????????????

nie wiem.....nie dam sobie z tym rady......zbyt dużo rzeczy się zmieniło.żegnam ;(((((

18 października 2003   Komentarze (3)

a część facetów to świnie :PPP

a jutro miało być tak pięknie:( a się pokłuciłam z kolegą z klasy:( i nie wiem jak to będzie. właściewie nie tylko z nim. nie wiem co mnie napadło na opczątku tygodnia. pokłuciałm się z tyloma osobami, co jeszzce w życiu nie robiłam, ale się na mnie nie gniewają,za co jestem im wdzięczna. chyba jednak mnie trochę lubią i mają szczęście.

tak wogóle, to może i jestem dziwną osobą,ael ponoć teraz potrzebni są indywidualiści??przynajmniej tak wszędzie głoszą, chociaz ludzie są zbyt podobni do siebie,żeby być innymi.zbytnio się nie różnimy,ale to nie nasza wina.chociaż moja psorka z biologii uważa,że to cud,że jesteśmy jacy jesteśmy, bo mogły się połączyć całkiem inne geny i : co by to było gdyby mnie nie było?? moja odpowiedź: dziwnie by było, m

17 października 2003   Dodaj komentarz

hejjjj

nie poszłam do buddy, zaczęłam pisaćnotkę,ale ją zrombało, nie wiem jak.......

moje gardło jużtak strasznie nie nawala.

nie będę pisać wszystkiego od nowa.

zmień samego siebie,a  zobaczysz jak trudno jest zmienić innych:)

17 października 2003   Dodaj komentarz

jestem chora,ale nie idę do lekarza..........

niop,to mój peirwszy wpisik na nowym blogasq. siedzę sobie owinięta w szalik przy moim bióreczko, gdzieś się parzy herbatka :) za chwilę ją wypiję :p.

dzięń w szkole był straszny. pierwszy angol - sprawdzian wypadało by napomnieć,że na angolu siedzę jak na tureckim kazaniu....nic dodać nic ująć, mimo,że ponoć jestem geniuszem lingwistycznym....później rela, robimy fajną zabawę 1.XI.03. co się wtedy będzie dziać.....ale nie uchylę rąbka tajemnicy.następna era, mieliśmy się zgłosić do naszej profesor z polskiego po tematy na olimpiadę,ale ona nie miała dla nas chwilowo czasu,więc na geografii ans trochę wcięło,później mały sprawdzianik z chemii, ponoć nie był zbyt trudny....polak, i zwolniona z basenu chwilowo z powodu niedyspozycji gardła i dróg oddechowych poszłam do domciu.na gg nikogo o tej porze nie było, miałam sobie dzisiaj iść do kościółka, ale oto odpada, jeżeli chce iść w sob na dyskę, a chcę :Pwięc trzymajcie za mnie kciuki,a będzie spoko.

jutro jest straszny dzień w szkole 8 lekcji i jeszcze muszę zostać, omawiamy z panią psor niektóre sprawy.....dokulam się dodom na 17, jeżeliwogóle pójdę do budy.

pozdrowienia dla piedry, bo dzięki niej tu jestem....pa !NOTKA!

16 października 2003   Komentarze (1)
Moje | Blogi