• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum luty 2007

Bez tytułu

Od wczoraj jestem. Z mocnym postanowieniem nauki- w chwili obecnej "tworzymy" moje zadanie domowe. Postanowieniem pracy-i jaka dla mnie, a dla jakiej ja? Przeciez boje sie odpowiedzialnosci.

I wiecie, spedzilam 24 i pol godziny w podrozy tam i z powrotem. I w miedzyczasie godzine w kra. Powiedzieli mi, ze jestem szalona. Byc moze. Poki czas.
a netu przez najblizsze 4 dni nie mam. Wybor wlasny.

25 lutego 2007   Komentarze (12)

Bez tytułu

Zyje, I to jak.

I ciagle szczesliwej podrozy.

O 11 juz sie kreci w glowie. Ach ten alkohol.

15 lutego 2007   Komentarze (19)

Bez tytułu

Dawno już konflikt między ja idealnym, a ja właśnie obecnym nie był tak wielki.
06 lutego 2007   Komentarze (15)

Bez tytułu

A jutro egzamin. Nie wiem jak będzie. Nie pierwszy i nie ostatni.

Dzwonił ojciec współlokatorki. Chyba się do niego przestała odzywać, to się martwi, ciepło w jego głosie i on do mnie: Córeńko, tylko nie mów jej,że dzwoniłem, bo znowu będzie psioczyć.

Czemu Ci którzy mają, nie wiedzą co mają?
Żeby ten tydzień był dobry.

Jakby mi już jutro odcieli neta, to udanego odpoczynku wszystkim.

05 lutego 2007   Komentarze (10)

Bez tytułu

Bardzo przyjemny dialog z Mamą, w którym zszokowałam ją wiadomością, gdzie jestem. I jej "Cooo?" Z niedowierzaniem.

Odwiedziłam dziś Profesora i jeszcze przypadkiem b. Od nazywania M. kamyczkiem.
Bo to cudni ludzie są. I wiele można się od nich nauczyć. A kawa smakowała wybiornie i jogurt tak pyszny. I tak minęło przedpołudnie.

Potem to już tylko standart. Komputer. Stanowczo za dużo czasu przy nim spędzam. Forma nałogu? Ucieczki raczej. Od środy przez miesiąc mnie tu nie powinno być. Jak się potoczy się zobaczy.
Plany na ferie już są. Na wakacje, o dziwo, też.

Już dziś, po 12. Współlokatorka: Dobrze Ci pier*ić(czyt:mówić, że nauka nie jest najważniejsza) przyjedziesz do domu, a mamusia da Ci cieplutki obiadek.
Osz Ty, zawrzało we mnie.
-Zostaw moją rodzinę w spokoju. I nie krzycz, jest po 23.
W nagrodę usłyszałam pełną gamę dźwięków: od pstrykania długopisem, włączania-wyłączania światła, pastowania butów, piłowania paznokci. Zmęczyła się po 2.

Czemu mam pecha do współlokatorek?

04 lutego 2007   Komentarze (8)

Smakowo.

W "Plusie" znowu pojawiła się szarańcza. Tuż pod moim akademikiem jest własnie ten market. Do długich kolejek w kasie zdążyłam się przyzwyczaić, ale kiedy wpadnę wieczorem, to na dziwić się nie mogę pustym półką. Normalnie jakby ktoś robił zapasy przed wojną. Kiedyś, pamietam, to nawet chleba nie było.
A jeśli już o tym, to nie pamietam cyz pisałam, ale od początku stycznia mam nową współlokatorkę. Studiuję pokrewny kierunek do mojego, co czasem się przydaje. Współlokatorzy? Jeden z nich nie lubi sprzątać. Ostatnio wszyscy zaczęli jakieś prania robić. Uczę się gotować i smacznie mi to idzie. Odkąd zaczęłam się przygotowywać do egzaminu nie siadam do notatek z pustym brzuchem. A napełnienie go zajmuje mi sporo czasu. Właśnie,w plusie jest szlaona promocja na czekoladki z nadzieniem truskawkowym za 89 groszy. Całą tabliczkę zjadłam w 10 minut. Niestety, dziś wykupili...Ale w kuchni spotkałam dziś znajomą z piętra, która ma zawsze domowe obiadki-zaprosiła mnie na po sesji na bigos.
Właśnie, do domu na ferie jadę z żadaniami-pierogów, pomidorowej, mielonych, wątróbek i...ziemniaków. Bo odkąd mi się skończyły w grudniu, to nie jadłam. Odzwyczaiłam sie do cukru, bo się skończył. Ale dziś odkryłam, że mam dżemik jgodowy od Mamy. Pycha. I byłam w takim szoku smakowym, że zjadłam go razem z serkiem topionym ze szczypiorkiem.

Bo ja już nie chcę się dłużej uczyć tej gramatyki opisowej języka polskiego!

03 lutego 2007   Komentarze (7)

2.

Brakuje mi równowagi.

2.luty. Nie wiem dlaczego od zawsze wydawał mi się ważnym świętem. Nawet, kiedy już stał się zwykłym dniem. Czy zawsze był?
Może dlatego, że przychodząc potem na niedzielną mszę zauważało sie brak "maluśki, maluśki" czy "lulajże">. Jezus dorósł. Paliło się wtedy świeczkę, taką dużą i żółtą. Ta świeczka miała cudne właściwości. Niosło się do domu ją i kiedy miało się wrażenie, że anomalia poodowe albo inne rzeczy zagrażają normalnemu biegowi świata, należało ją zapalić o modlić się. Pomijając momenty, kiedy służyła jako normalne świeczka, gdy znikało światło, była zapalana dwa razy. Może dlatego w ten sposób pamiętam?

Świeczki nie miałam, to tak smao jak palmy-od dwóch lat nie mam. Na mszy byłam. I co mnie tutaj zadziwia, że średnia wieku na mszy, gdzie nie ma gdzie igle wpaść to dwadzieścia parę lat. To jacy my w końcu jesteśmy?

Potem zupełnie przypadkowo byłam na gofrach w pięknym, przytulnym mieszkaniu. Z ludźmi,których, oczywiście, nie znam. Co nie zmienia faktu, że było fajnie.(słówko-wytrych). A teraz jestem u siebie. I 2. luty ciągle trwa.

U nas na forum pojawił się wątek, w którym wypisuje się radości dnia. Staram się je wynajdywać. To samo powiedział mi pan z budki.

03 lutego 2007   Komentarze (8)

Bez tytułu

Przed Krzyżem wszystko wygląda inaczej. Ale to czasami tylko. Nie bać się, że coś się stanie, ktoś uderzy. Nie mówić więcej: musiałam tak zrobić, nie było wyboru. Taka mała ja i taki kochający ( mnie, tak, mnie!) ON.

To dlatego życie ciągle jeszcze trwa.

01 lutego 2007   Komentarze (9)
Moje | Blogi