jak by to nazwać.....???
hej. jakoś się ciągle dziwię czemu takjest,że człowiek uczy się uczy,a jak przyjdzie do czego to nic nie umie...dziwne to jakies....wogóle to sam proces uczenia się mi już nie przeszkadza, tylko czemu ciągle tak mało umiem?????!!!!!!
wczoraj zrobiłam dowcip koledze,ale się nie skumał.hhmmmtrudno.
z moimi uczuciami już wszystko w miarę w porządku.p.stwierdził odpowiadając na pytanie beboka, że może i jesteśmy jak stare małżeństwo,ale nie jak dobre.nie dziwię mu się przez dwa tygodnie ze sobą nie gadaliśmy,a i teraz przychodzi nam to z trudem...
właśnie....ja się wybieram na roraty,a to jush sukces zważywszy,że odchyba 4 lat nie byłam ani razu....tylko kiedy się wybiorę, to jeszcze nie wime...trzeba będzie wcześniej wstać,a dla takiego spiocha jak ja, to jest za trudne.
mam wrażenie,że nie długo pęknie mi głowa od tego wszytskiego.
UŚMIECHNĘŁA SIĘ RADOŚĆ!!!!!!!! :] jest to jakiś środek stylistyczny,ale gdybym wiedziała jaki, to byłoby dobrze.
czy ktoś czytał książkę"ono"????zarąbista."prawiek i inne czasy" też jest zarąbista,ale inaczej.ma trochę takich szczegółów, o których głośno się nie mówi.najlepszy jest czas gry:czwarty świat.
miłych snófffff