domek z kart
no tak.pisałam notkę taką jaką obiecałam,ale z powodu problemów z połączeniem ona nie została przesłana:( rozpatrzę dzisiaj takie zagadnienie,które mnie już od dawna nurtuje
dobrze, że ludzik może stawać się każdego dnia odrobinę mądrzejszy.
i znów jesteśmy o coś tam mądrzejsi
jednka z ta mądrością i rozumieniem jest tak zbyt dziwnie.przynajmniej u mnie.bp czsami się okazuje,że to co wczoraj rozumiałam bez problemów,dziisaj jest rzezcą nie do pojęcia.to czego dzisiaj nie rozumiem jutro będzie banałem.ja się w tym już gubię, bo to trwa w kółko przez kilka już lat.chciałabym na sprawy duchowe mieć umysł dziecka, wtedy myślałam,że coś jest jak jest i niech sobie tak bedzie,ale dzisiaj ja tak nie umiem jush.
idę już w nowy dzień.
p.s. umyśliłam jeszcze coś takiego:zycie jest jak domek z kart.budujesz-buduesz mozolnie wspinasz sie na coraz wyższe piętra,leciutki dotyk wiatru i....nie ma domku.....