rodzice, mata i...LudziK!!!!!!
niop, tak... moi rodzice dzisaj doprowadzili mnie...(nawet nie wiem do czego) najpierw mama jakieś wonty o ludzika,że niby mam się uczyć( czy dorośli muszą wszytsko brać serio??) bo ja mimo moich 17 lat(tak pisze na ggniech ktoś zobaczy:P) wcale nie czuję się dorosła.jak zauważył mój kumpel:dziecinieję,ale to pikuś. potem wparowali do pokoju(czego nigdy nie robią) a ja zdjęcie ludzika oglądam.tata:matka chodź, chodź p...... zobaczysz!!!(nie zdążyłam zminimalizować). ale przeżyję to, dobrze,że zbędnych pytań o sylwka nie było (poszli spać u wujka o 4, a ja o 7), tylko na pytanie:co było z twoim gardłem piewszego stycznia??takie piajckio głos przez telefon...hmm no tata, jakby ci to powiedzieć...poszliśmy fejerwerki strzelać bez kurtek :D
ale już sobie poszli z mojego pooju na szczęście(bo nam się to nie podobalo)
piszę wreszcie ten reportarz...kurde...powiedziałam babci,że chciałam być dziennikarką,ale już nie będę.ona: to kim zostaniesz, ja :nikim tak tesh można. :P
trzymajcie sie. miłej zabawy jutro w szkole :]
(sprawdzian z maty ;((((((kur...i jak tu żyć spokojnie????)