kim jestem?
Dzisiaj przejdę do cwiczenia.Robiliśmy go kiedyś na lekcji religii,ale dzisiaj mam zamiar zrobić jego część porządnie.POlega na sprawdzeniu cy jest się narcyzem, czy wierzy się w siebie i czy wszystko w porządku. Trzeba tylko wypisać 10 zalet i 10 wad.spróbuję:
zalety:
~~mmm o! nie klamię;
~~umiem ufać;
~~Wiara, Przyjaźń i Milość to nie są dla mnie puste slowa;
~~chwilami umim być Przyjacielem;
~~nie cofam danego slowa tzn. nie skladam obiecanek niepokrytych;
~~istnieje stosunkowo mala liczba osób, których "udalo" mi się zranić;
~~śmierdziel jeszcze żyje-tzn. czas od czasu dostaje jedzenie ;-) ;
~~ mama może być czasem ze mnie dumna;
~~(ostatnim razem skończylo się na trzech zaletach, więc teraz dobrze mi idzie)chwilami umiem przebaczać;
~~nie podlewam kwiatków(lae kaktusom to na dobrze wychodzi,więc jest 50 na 50)
~~jeżeli wrażliwość jest zaletą to mam chyba 10, a jeżeli nie jestem wrażliwa. O może tak a propos zalet lubię NIRVANĘ( a dzisiaj 10 rocznica śmierci Kurta :( szkoda...) ale jeżeli brać pod uwagępoważną zaletę to niech będzie,że nie umiem się klucić, ale to też jest 50:50, bo czasem klutnia pomaga.
To byloby na tyle.To sum up( nauczylam się tego na angielskim ;P) jestem chwilami dobrym czlowiekiem(jak mam dobry humor), chociaż tak konkretniej nie wiem.
Bylam dzisja do spowiedzi.Dlugo się zastanawialam czy mam grzechy ciężkie czy lekkie, ale widocznie byly ciężkie, skoro po spowiedzi poprawil mi się humor.
P.S. dzisiaj jestem w miarę szczęśliwa. ale na pytanie z tytulu notki nie potrafię odpowiedzieć...niektóre pytania mają to do siebie,że pozostają bez odpowiedzi....a życie ucieka