a pytań więcej niż odpowiedzi...
swój przydzial wody dzisja dostalam :) jakby nie można bylo mnie oszczędzić. ja nie wyznaję czegoś takiego jak lany poniedzialek, ale dobra.ostatnio szukalam coś o zarabianiu w neci, ale jakoś nadal nic nie wiem na ten temat, ale kasa przydalaby się :D tak sobie myslalam-znów nie o tym, co trzeba-zwykle marnowanie czasu.kurka,pieprzone marzenia, których nie da się wyrzucić.....jeszcze ten sen...który nigdy się nie spelni.czemu przynajmniej ten sen nie móglby być proroczy??może nie warto??może nie tak ma być??nie tak??no to jak??co ja takiego zrobilam,że nigdy nie może być tak,że coś się zdazy tak jakby mi się chcialo??może ja za dużo chcę? a jakie sa granice "chcienia"?skąd się wie czy to dużo czy malo?? praktycznie dla kazdego czlowieka zawsze jest malo ile by to nie bylo.
zaczęlam pisać dwa opowiadania.jedno ma ręce i nogi tylko brakuje mu wypelnienia, a drugie jest kontynuacją tego, które zaczęlam dwa lata temu i nie skończylam,poza tym udalo mi się napisać kilka wierszy.kiedyś wszyscy twierdzili,że ladnie piszę, ale i tak im nie wierzę.bo ja...ja nic nie umiem ladnie.to takie trudne powiedzieć umiem zrobić to!żeby to bylo 100% prawdą.zawsze są jakieś niedociągnięcia.zawsze...eee tam może marudzę, ale jakoś sama już nie wiem.tylko gdyby jenda ważna dla mnie rzecz się udala, to bym nie marudzila, ale przecież to czego chcę, jest praktycznie nierelane, ja chcę tylko przyjaxni polączonej z uczuciem.tak, wiem,że to praktycznie największa wartość na świecie, ale ja nic na to nie poradzę.jedni chcą aparatu fotograficznego, inni komputera, niektórzy wyjazdu na wczasy, a pewien odsetek chce jakiegoś uczucia....to byloby na tyle.
marzyć każdy może-czasem jest z tym lepiej, a czasem gorzej