genialnie.... :)
A swoją drogą, jaki ten TATA jest genialny(nic dziwnego, za to Go kocham). Od chwili kiedy otworzyłam zaspane oczy podtykał mi pod nos prezenty, miłe niespodzianki, przyjemne słowa, uśmiechy...A ja...Jaki On jest super!!!
Dzisiaj właściwie byłam przygotowana na najgorsze...a:
*obudziłam się przy ślicznej pogodzie, przywitana ciepłymi słowami
*poznałam nowych wspaniałych ludz
*załatwiłam kilka bardzo ważnych spraw
*odbyłam dwie ważne rozmowy(trzeba było,żeby mi ktoś do głowy ponawkładał to co ostatnio wywiało)
*znów jestem słonkiem, a nie tak jak kilka ostatnich dni
*dostałam list na który czekałam
*wiem jak powstaje ropa naftowa :)
*słucham sobie ślicznej muzyczki
*braciszek na mój widok ma odruch uśmiechowy( fajnie tak widzieć uśmiech od ucha do ucha na twarzy 3miesięcznego bobaska)
*ah i branzoletka...jest w hajfiku!!!!
To jeszcze nie wszystko, listę można przedłużyć. Tak bardzo się cieszę!A TATA jest genialny :)
A ja...taki osiolek maly, tak się smucić...I'm so happy...