gorzej jest stracić coś drogiego,niż nigdy...
"Czy wybralbyś życie na ziemi, krótkie albo długie, za sto tysięcy, albo sto milionów lat? Czy też nie chciałbyś uczestniczyć w tej zabawie, ponieważ nie akceptujesz reguł?
Cz wybrałbym życie na Ziemi mając świadomość,że zostanę nagle od niego oderwany,może w samym środku najszczęśliwszych chwil? Czy też już w punkcie wyjścia podziękowałbym za uczestnictwo w tej bezsensownej zabawie w dawanie i odbieranie? Bo przychodzimy na świat tylko jeden raz. Zostajemy wpuszczeni w tę wielką baśń. A potem...Pstryk, i skończona bajka!
Nie, nie byłem wcale pewien, co bym wybrał. Wydaje mi się,że odrzuciłbym postawione mi warunki. Być może podziękowałbym uprzejmie za całą propozycję tej wspaniałej baśni, skoro miałaby to być zaledwie krótka wizyta, a może nawet nie stać by mnie było na uprzejmość."
Heh...jeśli chodzi o mnie...regularne wizyty będą tu za jakieś 2 tygodnie. Z tym uroczym facetem raczej nic nie wyjdzie,"ale marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma swoją nazwę. Nazywa się je nadzieją" A tak poważnie...no cóż wiadomo,że ja coś rozwalę : /
Dziękuję,ża wszystkie słowa w komentarzach. 3majcie się!! Pamiętam o was...