Bez tytułu
Nie pisałam nic konkretnego o moich planach na Sylwestra. Nie chciałam zapeszyć. Jutro odbrowolnie budzę się o godzinie 6.10, kończę pakować plecak i...jadę!!Prawie na bezludną wyspę. To znaczy tam, gdzie idea nie ma zasięgu. W ponad 40 osób. Mamy zamiar się dobrze bawić.
A jaki ja dziś stres miałam No bo wiadomo, nowego nic sobie nie kupuję, bo kasę mam na kurtkę wiosenną, bo tamta biała mi się popsuła.To znaczy nie mi się, ale ja ją. Zresztą, nieważne. Fakt,że to, w czym byłam pewna, że będę się bawić nie nadawało się do użytku...no i powiem tak: ze wszytskich brzydkich propozycji ubioru wybrałam najładniejszą. Mówi to prawie rasowa optymistka.
A że zobaczymy się dopiero w przyszłym rok, to życzę udanej zabawy, dużo wrażeń i ...Szczęśliwego Nowego Roku!!!(moje życzenia w tym tygodniu się spełniają ).
Bawcie się dobrze!!!