• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 25 kwietnia 2005

Mieszanina liter. Słowa, jakieś zdania......

Okej. Może i było tych tabletek za dużo. Ale ja się tak bałam, że ja, to będzie tylko to jedno rozpalone miejsce, że najchętniej, że noc będzie tak straszna, że krzyk bez głosu zbyt głośny. Są tylko dwa rodzaje bólu, z którymi nie umiem sobie radzić.

Rano. Tak wyraźnie czułam ten deszcz, że nie umiałam oddychać. Powietrze piekło jak sól sypana na ranę. Zmokłam. Ot tak dawna pierwszy raz. Lubię moknąc. Deszcz jest jak płacz, tylko na wyjątkowe okoliczności. Deszcz opływa twarz jak łzy, których nie musisz się wstydzić.

Do szkoły wpadłam na kilka minut. Dokładnie na 20. Na przerwę i fragment lekcji, z której wyszłam po 5 ze sprawdzianu. Potem do domu. Mój system odpornościowy czasem zawodzi. Ogólnie rzecz biorąc jest dosyć wytrzymały, ale jak się sypie to od razu kilka programów na raz przestaje funkcjonować. Wyspałam się(bo w nocy obudziłam się przed 2 i zaczęłam wysyłać esy do kumpli i przyjaciół-niech wiedzą, że jeszcze jestem). Braciszek znów przypomniał sobie, że do siostry się można przytulać, a nie traktować ją jak punkt widowiskowy-im wyżej się wspinasz, tym więcej wokół widzisz.

Teraz jest już dobrze. Good Day My Angel. Czego jeszcze można chcieć? Może jakiejś zapachowej świeczki...Rozmowa z ludźmi bliskimi sercu, niby nie rozmowa, wymiana literek przy migających obrazkach. A obecność mimo wszystko się czuje...

Tak. Jestem dosyć zmęczona. Ale, o ile się nie zmieni na gorsze, to zmęczenie przybiera już formę przyjemną, później będzie tylko wewnętrzny poranek i regeneracja do życia.

25 kwietnia 2005   Komentarze (12)
Moje | Blogi