• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 08 lipca 2005

Relacja w kafejce bez ogonkow.

W kafejce. Wokolo szum. Ktos slucha Rammsteina. I nie serwuja tu ogonkow, niestety, wiec pisze jak pisze.

W autobusie czytalam "Tabu" Kingi Dunin. Swietna, szczerze mowiac. Jezyk, ale przede wszystkim tresc. Potem radosc i zaskoczenie, bo przeciez nic nie mowilam, ze przyjade, w ogole. Ale to nic. 17 godzinny sen. Ja w ogole strasznie duzo spie.

Z tego, co pisalam, bo ja przeciez nie umiem nie pisac: " Bo czasami lepiej nie wiedziec, niz wiedziec. I ktos madry kiedys mial racje mowiac, ze szczescie rzadko bywa darem, a najczesciej trzeba o nie walczyc. No i w zyciu nigdy nie mozna mierzyc sily na zamiary. Conajmniej dlatego, ze nigdy nie wiadomo czego jest ile. I takie uczucie bycia puzzlem z innej ukladanki.

A to tak bardzo chwalone przez wszystkich miasto zachwycilo mnie katedra. Jeszcze nigdy zaden kosciol tak na mnie nie zadzialal. I klimat i sciany, i ludzie w srodku.

A ulice mozna najdokladniej opisac w ten sposob, ze slady dawnego bogactwa spotykaja sie tu z nowym. I dawna mentalnosc z nowa.

I nie musze chyba pisac, ze jestem szczesliwa. Bo ludzie nawet keidy czasem wydaja sie zli, to sa serdeczni, niektorzy przynajmniej, ale ja przeciez mam szczescie do tych dobrych. To jest potwierdzone. Ale ja naprawde lubie to uczucie bezpieczenstwa, mimo, ze czasem trzeba przeskakiwac przepascie, ale i one wydaja sie byc do czegos potrzebne. I znow sobie zrobie wolne. Bez telefonu, kompoutera, mojej ulubionej posegregowanej muzyki. Jedyne Ohne dich Ramsteina sie czasem trafia. Za to z olbrzymim usmiechem i swiadomoscia, ze mozna lubic po prostu. Z wielkim dziekuje dla Taty.

I bawcie sie dobrze :)

08 lipca 2005   Komentarze (29)
Moje | Blogi