Bez tytułu
Gdyby wsyztskie dni były jak ten można by mówić coś o zmarnowanym życiu. Usprawiedliwia mnie bolące gardło i pyszna kolacja, którą zrobiłam sobie sama. Może jednak dogadam się dzisiaj z tymi komórkami w głowie? O, jeszcze prałam ręcznie dzisiaj. Więc może nie tak źle? I...gdzie ta garść w którą mam się wziąć?