• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 05 kwietnia 2006

Spostrzeżenia domniemane

          Skaczę pomiędzy angielskim-historią i polskim. Moje przeczucie mówi mi, że nietknięty jeszcze rosyjski z ledwością zdam. I wtedy to będzie dopiero zabawnie. Do szkoły potrafię chodzić z w miarę uporządkowaną przyjemnością, pojawiającą się ok. godziny 10 (wtedy budzi się mój mózg). Rano zdecydowanie po łazience i przygotowaniu śniadania zaspokajam kolejną potrzebę fizjologiczną-wchodzę na kompuer, oczywiście nie dosłownie, sprawdzam pocztę. Kiedyś zdarzało mi sie jeszcze wysyłać smsy na przywiatnie dnia. Z upływem czasu stały się nie aktualne. Wracając do szkoły. Jeszcze 19 dni nauki. Kilka skróconych lekcji. Pisane ostatnie kartkówki. Potem za kilka następnych dni będę pracować na bilet w podróż w nieznane. Może to będzie wygrana na loterii albo też wielka przegrana. Znowu nic nie wiem. już tylko naczytuję sobie wiedzę, żeby w potrzebnym momencie się otworzyła. Robię się starsza o rok. Rok, którego nie pamiętam. Rok zapisany. Czasami myślę...gdyby nie blog byłabym inwalidą pamięciowym? Rozmowa z K. "Ty mi powiedz jedno słowo, które użyłam podczas naszej rozmowy, a będę pamiętać wszystko, co mówiłam." Bez tego słowa to tylko biała kartka..
Przesycona egoizmem. Rozmnożył się jakoś i zaplenił mnie jak chaszcz. Zastanawiam się, co z tym zrobić. Ale to bardzo bezpieczne rozwiązanie. Kto świadomie chciałby siebie(ach, znowu egoizm) ranić?! Jeszcze nie wiem. Podziwiam tych, którzy mnie lubią(tak mówią) ja to im odradzam. Ich szczęście jest w tym, że nie znają mnie tak długo jak ja.
Ale łatwiej przychodzi słuchanie. I paralelizm sytuacyjny.
Muzyki już przy sobie nie noszę. Wystarcza śpiew ptaków, a niekiedy myśli są tak głośne, że nic nie trzeba. Aktywną postawę przybieram w godzinach od 11 do 14. potem ok. 18.30 na chwilkę. Po 19.30 trwa ona do około 23. potem zaczynam sobie złorzeczyć za jutrzejsze podrkążone powieki. Rano powinnam sie anuczyć powoli otwierać oczy. Może wtedy ze złosci nie bedzie bolała mnie głowa.
Życie jest dziwne, wiecie?

Acha i powtórzę za Staffem, że budując tym razem nie zacznę na żadnym piasku(za daleko), błocie(wysycha), skale(upada), zacznę od...dymu z komina. Zauważono, że komi właśnie świadczy o prawdziwym domu a dym z komina kojarzy się z ciepłem i kuchennymi zapachami pieczonego ciasta. Z zimowymi wieczorami. Nie, nie tęsknię za zimą. Ale wtedy jest przynajmniej wystarczająco długo ciemno. Jestem Marek. Nocny Marek.

05 kwietnia 2006   Komentarze (10)
Moje | Blogi