oj....jak by to nazwać? F=m*g...a ja mam...
jest coraz gorzej.niedugo nie będę mieć czasu na to,żeby rozejreć się po bokach.przeszlam się spacerkiem po osiedlu.czemu ja zawsze muszę spotykać tych których nie chcę widzieć??to pytanie bylo chyba retoryczne, no ale...pieprzyć to...czuję się jakby mnie czolg przejechal,ale dobra niech tak będzie, moglobyć o wiele gorzej.nie będę plakać, protestować, rzucać się na boki, krzyczeć(przynajmniej postaram się) zdaję się calkowicie na wyroki losu.może pozwoli mi się kiedyś uśmiechnąć, a przede wszystkim porządnie wyspać...marzenia dodają uroku naszemu życiu...