• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 01 maja 2004

opis wycieczki i wrażenia

Więc tak: najpierw troszkę zapsalam,potem naszykowalam prowiant i biegiem na przystanek.tam spotkalam Kasię. Pojechalyśmy razem a potem dosiadla się jeszcze 1/7 jadących dzisiaj do miasteczka śląskiego kolejką woskątorową.na powitanie brat nazwal nas dziećmi z domu dziecka, my nie chcąc być dlużni nazwaliśmy go księdzem.jazda do byla calkiem spoko.rozmwaialiśmy glównie na blahe tematy(szkola, stosunki między nauczycielami i planowana zmiana regulaminu szkolnego na naszą korzyść).stoję w kolejce u achima po najnowszą książkę Coehla.potem zdjęcie przy lokomotywie i wędrówka w pole.najpierw króciutka modlitwa przepelniona emocjami,potem spotkanie zakochanych jaszczurek,którym przerwaliśmy(sami wiecie co :P), omijanie bagien i zaglębienie się w lesie sosnowym.tam przerwa na jedzonko i opowiadanie dowcipów(hmm nie powiem jakich :P) większości nie znalam. potem jeszcze takie badziewne rozmówki i marsz dalej. w lesie nikogo praktycznie nie spotkaliśmy.zrobiliśmy jeszcze jedną przerwę i poszliśmy nad zalew.niestety, jak się żyje w świecie,gdzie mieszka 6 miliardów ludzi, to trudno znaleźć miejsce ustronne.brat próbowal iść po wodzie, ale mu się nie udalo.znaleźliśmy miejsce bez ludzi i tam byla msza.posród plecaków, z platrzem stworzonym z pudla po obuwiu i prezbiterium(2 drzewa).bylo to naprawdę dla mnie ciekawe przeżycie. w dodatku znalazl sie ktoś, kto mnie wysluchal. zaczajcie to-po 2 tygodniach czekania!!!!

wnioski:

brat L. jest calkiem spoko :=) po dzisjeszej wycieczce wyrobil o mnie zapewnie dość prawdziwe zdanie( nie udalo mi się 3mać kupy i wszędzie bylo mnie pelno)

magda-przemek chyba jest tylko przykrywką.mateusz...ona chcialaby być więcej niż jego koleżanką z klasy.

sanni-polubil mnie trochę bardziej.jest dobrym przyjacielem magdy.

kasia- calkiem spoko jest.

witek-porządny chlopak.trochę mi przeszkadzal w czasie mszy imitując galązką owada

ja-chodzilam przez caly czas w czapce mateusza.dogadalam się z magdą.liderką.wiem mniej więcej o co chodzi.traktuję siebie poważnie.dążę do urzeczywistnienia wlasnych idei.polubilam las.

dzieliliśmy się już po mszy jedzeniem-każdy wyciągal co mial i puszczal w kólko.bylo wtedy też bardzo wesolo.pierwszy raz poplakalam się ze śmiechu.to brat wymyślal dziwne historie o pochodzeniu mojego pokarmu.

czuję się lżejsza i spokojniejsza.

przyjechawszy na osiedle poszlam do piekarni, wracając weszlam do kościola.byla msza(dokladniej kazanie) bylam do Eucharystii.glupio mi bylo-oni w garniturach, ja w trampkach i potarganej przez sosnę koszuli.stwierdzialm,że tak nie wypada.cośtam powiedzialam Bogu i wyszlam.musialo to odrobinę dziwnie wyglądać, ale to nic.

szczerze mówiąc nie przypuszczalam dzisiaj,że oprócz wycieczki pójdę gdzieś indziej.ale zdalam się na jakąś iną silę i bylam w innych dziwniejszych miejscac. w tym w kościele.ze mna tak jest.często dzialam spontanicznie.

01 maja 2004   Komentarze (4)
Moje | Blogi