• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 10 maja 2004

On musi żyć!!!!!

Dzisiejszy dzień napewno zapamiętam. Byl bardzo dla mnie trudny. Jak przyszlam do domu, to moja świnka, mój przyjaciel leżal praktycznie do góry lapkami. Przeżylam bardzo poteżny szok, przyprawiony placzem. Biegiem do weterynarza, który przepisal jakąś maź. Śmierdziel się zachowywal irracjonalnie- byl albo mocno pobudzony, albo ospaly, ale najgorzej bylo po przywiezieniu go do domu - stracil zupelnie orientację w terenie i omalo nie spadl mi z biórka. Poza tym potem siedzial nieruchomo w klatce z zamkniętymi oczyma i wcale się nie odzywal. Mój strach narastal. Jest z nim bardzo źle. Nie wiem, co będzie jak on sobie ode mnie pójdzie. Bardzo mocno go lubię.

Żeby nie patrzeć jak cierpi wyszlam na dwór. Myślalam,że pogadam sobie z detkiem, no ale przeliczylam się. Jak zwykle jej trochę braklo dla mnie czasu. Trudno. Wiem,że tak będzie zawsze, dlatego zgodnie z zasadą:kto nie idzie do przodu, ten się cofa - zmieniam mój stosunek do niej.

Ale kompletnie mnie zaskoczyla Kasia. Jako,że ja nie chcialam sama być, powiedzialam,że ją odprowadzę - skończylo się na 3 godzinnej pogawędce przy kawie. Bylo bardzo sympatycznie. To byl jedny z nielicznych razy, kiedy nie balam się,że braknie mi tematu. Bardzo się dziwię,że wlaśnie ona znalazla czas dla mnie. Nie znaliśmy się przedtem za dobrze. Ostatnio potrafię mówić z ludźmi na ważne dla mnie tematy. Bardzo mnie to cieszy.

Nie zmienia to faktu,że wciąż się bawię o Brudaska( do wczoraj Śmierdziela). Wiem,że to świnka, jedna z wielu, ale dla mnie jest to ktoś więcej, ktoś bardzo ważny. Czuję się odpowiedzialna za jego stan. Jeżeli jutro będzie jadl, to znaczy, że zostanie przy mnie. Bardzo bym tego chciala.

Czlowiek zbyt mocno się przywiązuje. Nie wiem czy to wada, czy zaleta. Jak na razie slucham NIRVANY, w nadziei,że mi to pomoże.

Nie śpiesz się.
Nie musisz uśmiechać się
na trzy cztery.Czas jest Twój
i ten wycinek świata
należy tylko do Ciebie.
Przyjaciele czekają obok.
Wszyscy aniołowie,
których Bóg wysłał,
by czuwali nad Tobą,
są na wyciągnięcie ręki.
Zobaczysz ich,
gdy już zdołasz
podnieść głowę.
Gdy przestanie być
tak ciemno. Wtedy rozjaśnią
i ogrzeją Twoje serce.
Nie śpiesz się. Kiedy ból
przepali CIę do końca
rany nie będę się jątrzyć.

10 maja 2004   Komentarze (15)
Moje | Blogi