• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 13 maja 2004

Pewien nurek był glęboko przekonany,że...

Bałagan wszędzie. W głowie, w pokoju w kuchni. Całkowity brak sił. Wokół unoszą się opary mojej złości. Nie jest dobrze. Najpierw prosiłam o odprawienie egzorcyzmów Nirvanę ale zrezygnowałam z jej usług. Kolej na Metallice. Ale tak też nie jest dobrze. Najchętniej pogadałabym z kimś, ale to oznacza wywalenie wewnętrzengo oporu, poraz kolejny trzeba będzie się ubrać i wyjść na dwór w poszukiwaniu słuchacza. Oj nie jest dobrze...Już nawet Metallica zaczyna mi śpiewać,że wszystko inne jest bez znaczenia. Wewnętrzne znudz(ż)enie. Samym sobą. Moim towarzystwem. Inny towarzysz myslenia zapewne by się przydał, ale nie będę tu narzekać(gdybym miała weselszy humor napisałabym kaj tam wcale). Ten syf trzeba będzie kiedyś posprzątać. Piętrzącą się we własnej głowie, siejącą postrach góre obowiązków pokonać. Co właściwie znaczy słowo kiedyś? Jutro, za rok czy za 10 lat??
Nie nadążam już za światem. Wszystko się zmienia. Kolejne wojny, konflikty,bezsens. Dlaczego nie siadą w spokoju? Wolałabym być robotem. Ale nie zawsze istnieje łatwiejsze rozwiązanie. Okres spowiedzi zakończył bezstresowe czasy. Po wybiegnięciu z kościoła poczułam,że cel osiągnięty, chociaż to nie spowiedź, a zadowolenie z siebie miało nim być. W nocy trwało powolne opadanie, by dziś dotknąć dna. Nie tak łatwo będzie się wzbić. Poszybować.
Jest ciemno
cisza
Nawet słońce
przeraziło się
moich myśli
Nawet wiatr
wolał zwiać
niż słyszeć
zarzuty
pod własnym
nieokreślonym adresem
Nawet ja
patrząc na siebie
przymykam oczy
Nawet ktoś...

Nie wiem. To strasznie głupie. Chore. Czy sens to coś związane ze szczęściem czy bardziej z uganianiem się za własnym ogonem? Znów jeżdżę po schodach. Raz w górę raz w dół. Czasem się przewracam. Obijam się o ściany. Jutro znów mam wolne. Mam się wygrzewać. Zatoki...cholerny ból głowy przy co drugim poruszeniu się. Jest dobrze. Mogło być gorzej. Zostaję ze sobą w domu. Nie ma to jak miłe towarzystwo...

13 maja 2004   Komentarze (9)
Moje | Blogi