• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 26 maja 2004

Wulkan energii, który za szybko wygasa...jak...

Wulkan energii. Do szkoły miałam prawie na 12(ustne matury i te sprawy). Weszłam do klasy i nazwano mnie wulkanem enrgii. Do wszystkich się uśmiechałam, odezwałam się łagodnie do przemka i pochawliłam jego fryz. Później skok do przyrodniczych i rozmowa na przyjemne tematy. Na następnej przerwie wycieczka koedykacyjna z Mateuszem na piętro, Achim dolączył się po chwili. Śmialiśmy się często. Potem biologia i wyobraźcie sobie ludziq podnosi rękę i się zgłasza( ehm jako,że nagroda musi być, to dostałam +). Później kolejna przerwa - uśmiech nie schodzi z twarzy. I infa i chata. Mamusi kupiłam kwiatuszka, ale ona jeszcze nie odebrała. Kilka osób powiedziało mi,że energia mnie rozpiera, choć właściwie nie wiem w sumie dlaczego.
Potem...no a potem był występ. Ja oczywiście nie przyszłam w spódnicy( co to za mamuśka w spódnicy?).Tuż przed wyjściem uśmiech mnie rozpierał(mam nadzieję,że nikogo tym nie wkurzyłam). Niom, nie wywaliłam się na schodach, choć wszystkim wydawało się,że to zrobię(ma się ten talent). Od matek dowiedziałam się,że można było przy tym płakać. Aha, i że było super. Uśmiech wciąż tkwi. Śmieję się na głos,że aż ludzie się obracają. Do czasu.
Idę dalej... No i zgadnijcie kogo widzę...Nie zgadniecie. Widziałam pana M. we własnej postaci. Wyglądal jak zwykle powalająco( nie chodzi o to,że on jest jakiś super super ale dla mnie wygląda zawsze zarąbiście). Szedl z psem i z rożą dla mamy. Pomińmy fakt,że nie widziałam go 2 tygodnie. Myślałam,że mi już przeszło. Postanowiłam,że przejdę na drugą stronę ulicy. Nie będę z siebie poraz kolejny robić idiotki( chociaż może jej nie robię, może nią jestem). Udałam,że go nie widzę, gdy on wyczuł mój wzrok. Zrobiło mi się smutno. Szkoda,że marzenia się nie spełniają. Swoją drogą to ciekawe,zawsze podobają mi się faceci, którym ja się nie podobam. Nie będę płakać.
Poszłam dalej. Już bez uśmiechu. No bo z czego się tu cieszyć?
Z tego,że moje życie nie jest najgorsze. Podpowiada logika. A co z tym fantem,że znów wyrzuciłam na wiatr jakieś moje uczucia- odpowiada serce. Konflikt zatamowany. Logiczne wytłumaczenie: Zwisa mi to, co się dzieje(zwisałoby, gdyby mogło). Jest jak jest, a co ma być, to będzie.
Nie chcę,żeby wyglądało,że jestem smętna i wogóle. Ja tylko wieczorem często mam zwalony humor. Bez przyczyny. A że notkipiszę wieczorem, to nie trudno domyślić się ich charakteru.
Mimo to,dzień był piękny. Kilka słów zachowam w pamięci. Dziękuję Ci,Życie za ten dzień.
Teraz pogrążę się w słuchaniu Armii. Potężna muzyczka.

A mialo być tak pięknie....
Było git. Jutro też tak będzie. A teraz trzeba tylko nacisnąć w pilocie przycisk wyłączający myśli. Upps, ale gdzie jest ten pilot?? A pilota nie ma.

26 maja 2004   Komentarze (13)
Moje | Blogi