• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 28 maja 2004

Radość czy szajba? A może i to i tamto...

Radość. Niedefiniowalne "coś" przepełnia mnie bez powodu. Nawet nie pyta się czy można. Nie gniewam się. Tylko się śmieję, bo ona mi karze. Znów mam ptasie mleczko zamiast mózgu. Pod sufitem jest tak lekko i dużo miejsca. Wierzę,że wszytsko się uda, choć nie mam żadnych widocznych celów. Śpiewałabym z ptakami, gdyby mi pozwoliły, z kwiatkami uśmiechałabym się do śłońca, gdyby mi pozwoliło. Zostanę człowiekiem. Wesołym człowiekiem. Ludziqiem. Śmieszne. Wiem takie ma być. Czym sie martwić? Trzeba się cieszyć póki można.
Ciekawe jak długo ptasie mleczko pozostanie w mojej głowie? Nie wiem.
W filharmonii było chwilami bardzo muzycznie, i ten muzycyzm mi się podobał.Co do uśmiechu, to po trwałych besztach(od czego się ma przyjaciół) zaczął znikać, chciał nawet ustąpić miejsca płaczu, no ale wtedy czujna ja przyklejałam sobie sztuczny uśmiech, który po chwili zapominał,że jest sztuczny i był jak prawdziwy.
Planów na jutro nie mam. Coś się wykroi po obudzeniu. Słucham teraz sobie radyjka i kosztuje okruchy sernika od babci.
Ostatnio częściej się śmieję, rzadziej jestem smutna, nawet wtedy, kiedy jestem sama. Mam tak,że chciałabym się śmiać cały czas. Z niczego. Czyżby oznaka jakiejś choroby? A może zbliżających się zmian? Nigdy nic nie wiadomo. Żmian na lepsze.
Tym optymistycznym akcentem zakończę tą notkę.
Pozdrowienia dla wszystkich śpiących i nie bardzo. No i wogóle - uśmiech na twarze :=)

28 maja 2004   Komentarze (16)
Moje | Blogi