• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 10 czerwca 2004

święto plastikowej tandety

Dziś na moim osiedlu jest hucznie obchodzone święto kolorowej tandety popularnie zwane odpustem. Na ulicę wylęgly tlumy przechodniów, codziennie zaszywające się w swoich czterech ścianach, aby zlustrować kto jak i w co jest ubrany. Kościól byl sprawą drugorzędną. Ludzie z procesji tylko przeszkadzali oglądać stragany. Huk petard pozwala odczuć dla jakiej iloci osób to święto jest ważne. Swoją obecnością nie zaszczycilam ani obozów plastiku, ani kościola. Nie chcialam się patrzeć na ten ogrom ludzi. Bo i po co? Każdy kazdemu jest obojętny. Nie chcę widzieć tej udawanej sympatii.

W życiu trzeba robić wszystko zgodnie ze sobą(tak wygląda moje zdanie). Więc robię. Idę tam gdzie mi się podoba, rozmawiam z tymi, z którymi rozmowa nie będzie pustą przekladanką slowną, buduję mosty, zamykam się w skorupie - mam takie ladny kolorowy pancerz...

Podlegam prawie wylącznie sobie i swojemu kodeksowi. Tak na razie jest dobrze.

Przyjechali starsi. Tyle tekstów mialam do powiedzenia. Teraz jedyne uczucie to obojętność. Dziwne. Chce mi się ciągle plakać. Glównie chodzi o to,że w wyniku pewnej rozmowy przypomnięto mi o rzeczach o których tak bardzo nie chcialam pamiętać. Teraz postępuje znów proces zacierania pamięci.

Wiem jedno: dam sobie radę. I postaram się nie prosić nikogo o pomoc. Będę się uśmiechać. Przypomina mi się taki fragment: żeby nie plakać będę się śmiać.

10 czerwca 2004   Komentarze (17)
Moje | Blogi