• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 04 sierpnia 2004

Ironia losu...

Przyznajmy,że jego sytuacja jest 
obecnie nieszczególna.
Anonim, który otrzymuje listy
z bylekąd.

To własnie te słowa kojarzą mi się z Markiem. Już w trakcie wyjazdu stwierdziłam, że to co próbowałam nazwać miłością (bo piesek chce siku) wcale nią nie było.Thx for Robert za wszystkie rady :* Wczoraj dla jaj puściłam markowi sygnałka. W trakcie krótkiej rozmowy esowej(pochłonęła 75% majatku mojej karty :/)okazało się, że teraz ja mu jestem potrzebna. Facet miał doła, bo rzuciła go dziewczyna. Mi było go szkoda. Może kiedyś potrafiłabym przynajmnije uśmiechnąć się na ten fakt, ale nie teraz. Mam nadzieję,że choć odrobinę mu pomogłam. Poprostu wiem teraz,że nic nie straciłam i nie mam czego żałować. I cholernie się z tego cieszę.

A wczoraj spotkałam Łukasza. I zgadnijcie co robiliśmy :D Żałoże się o moją głowę, która teraz, kiedy mi się życie już podoba jest dużo warta(!),że nie zgadnęliście. Otóż Łukasz mi tylko udzielał korepetycji gry na gitarze po środku chodnika. Przyznaję,że wyglądało to super. Ale co nieco(jak to się pisze? czemu przysłówki mają dziwną pisownię?) już umiem. Właśnie wtedy uświadomiłam sobie,że półroku temu to nie była przyjaźń ale początek czegoś, ale na jednej randce(jedyne spotkanie które w moim życiu w powyżej 80% przypominało randkę) stykło. Może to i lepiej. Tak wogóle to na razie mi się nie uśmiecha bycie odpowiedzialnym za kogoś innego.

A Markowi chciałam pomóc zupełnie bezinteresownie o:) Czy tak bardzo widać,że mam dobry humor??
I like it. I'm not gonna crack.
I miss you. I'm not gonna crack.
I love you. I'm not gonna crack.
I kill you. I'm not gonna crack - jedyne słowa które lubię zarówne wtedy kiedy mam good mood jak i wtedy, kiedy cieszę się złym humorem.
 
P.S.A moi znajomi nie kapują tego, co było w tamtym tyogdniu. Nawet nie śmieszą ich te żarty. YUPI!!!a wiecie dlaczego? Bo to oznacza,że tamten tydzień był naprawdę wyjątkowy. I żaden szary :P:P:P
A i jeszcze jedno: rozpiera mnie energia.Buhaha. Trzeba zrobić coś ciekawego :D tylko..ja nie wiem co, ale plakać nie będę :P

Proszę o uśmiech.
                                Wykwalifikowane SłoneczkO

04 sierpnia 2004   Komentarze (12)
Moje | Blogi