Pożegnanie.
nie ma zmiłowania
nie ma odkupienia
nie ma nas
nie ma
nie ma
***
Postaram się nie wracać tutaj jak długo sie da. Nie wiem, może to bedzie dzień albo dwa, może tydzień. Może nie odejdę. Albo tylko pozornie. W końcu przyzwyczajeń nie da się łatwo zmienić. Będę pisać coś innego. W samotności moich myśli. Póki się nie pobieram.
Nie, nie stało się nic. Przynajmniej nic takiego, o czym trzeba byłoby głośno trąbić. Wypadałoby przyznać mu rację, że sama sobie nie poradzę, ale jestem uparta i spróbuję jeszcze raz.
Do przeczytania za jakiś czas. Pozdrawiam serdecznie.
P.S. chcę tylko znów wiedzieć kim jestem. Mniej-więcej. Raczej więcej.