• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 13 lutego 2005

Szczęscie

A dzisiaj jestem szczęśliwa. I nawet mi nie brakuje dzwoneczka u szyi. Co nie znaczy, że go mam. Po prostu nie potrzebuję ( a motyw dzwoneczka pochodzi z wieży babel Szymborskiej).

Wrócił od dawna nieobecny tata(ostatni raz go w tamtym roku widziałam). Mało tego, że wrócił, zrobił to nie z pustymi rękami. Mam nowy aparat fotograficzny. No i wreszcie w naszym domu jest porządny ekspres do kawy. Nie muszę mówić, że jedno i drugie już wypróbowałam.

Powinnam częściej pić wino, bo jeszcze zapomnę jak smakuje. A swoją drogą jeszcze nigdy nie pisałam szkolnego wypracowania po spożyciu alkoholu(co znaczy, że czas zaczać). A poza tym tak jakoś mi lekko na sercu. I tak mi coś za uszkiem cichutko szepcze, że chyba pakuję się w opaly, bo liczba zajęć zaplanowanych w piątek na zbliżające się dni była o wiele większa niż ta wykonanych. Ale nie pamiętam, albo nie znajduję nic, co chciałabym zrobić w chwili obecnej. Oprócz obudzenia się ponownie w sobotę.

O i nawet przejawiałam chęć obecności na rekolekcjach stanowych dla młodzieży dzisiaj o 19. Ale prowadzący je karmelita nie brzmiał na tyle przekonywująco, żebym po 435 minutach kazania o trochę za dużym natężeniu decybeli chciała go słuchać ponownie. Ufam, że "nasze" rekolekcje przeżyję owocnie.

 A tak wygląda zajmujący część moich myśli mężczyzna o pseudonimie literacki Kłuciołek.

A i jeszcze. jedna obserwacja. Cieszę się, że kogoś znam

13 lutego 2005   Komentarze (15)
Moje | Blogi