• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 22 lutego 2005

Na granicy pomiędzy murem a murem.

Dlaczego nie chcą przyjąć do uwagi, że człowiek może tak poprostu zniknąć. Nie, te wszystkie pytania, ciekawość. Po co? Po nowy temat rozmów w autobusie? Fałszywa serdeczność i szczycenie się chlubnymi celami. Nie chodzi o to, że teraz mnie coś zatruwa i dlatego tak postrzegam rzeczywistość. Czasem są okresy kiedy widzę inaczej.

Ja wiem, że można zniknąć. Rozpłynąć się w powietrzu. Przychodzi po Ciebie przyjaciel nazajutrz, a Ciebie nie ma. Pojawiasz się bez uprzedzenia w innym miejscu. Nie swoim.

Co robi 5 lat z człowiekiem? Dla 50dziesięciolatka to nie dużo. Dla mnie trochę mniej niż 1/3 życia. Stanę, w oczy popatrzę i powiem:poznajesz? Ciekawe....Jestem taka jak on wtedy, a tamten jest taki jak ja wtedy. I co? I nic, takie duże n i c. A zresztą, nieważne.

Poprostu spotkam jeszcze raz ścieżki na których miałam być a nie ma mnie. Albo jakoś tak. Wszytsko się skończy dobrze. Pomodlę się. Tydzień zajmie mi układanie w głowie. wrócę. Powiem: cześć, już jestem.

Ktoś na mnie czeka.

Do przeczytania. Za jakiś czas. Tym razem znikam nie z powodów osobistych. Nie dlatego, że egoistycznie mam zamiar uchować moje sprawy przed wszytskimi-jeżeli o mnie chodzi możecie je sobie zabrać, ale sa nikomu niepotrzebne-szmat dobrej historii-obiektywnie patrząc. Znikam, bo tak wypada. I bo muszę. Pozdrawiam.

22 lutego 2005   Komentarze (28)
Moje | Blogi