• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 28 lutego 2005

Rąbek wspomnień uchylony

Wróciłam. Dwa razy po 40 godzin bez snu, kilkanaście godzin jechania przed siebie. Najbardziej lubię jechać autobusem. Gdzieś. Nie muszę wiedzieć gdzie. Byle jechać, byle nie tam. Różne myśli w głowie, na ustach fragment układaj modlitwy. Taka noc za oknem i mleko rozlane na drodze.

A poźniej...zastanawiałam się czy coś będzie. Było. TYle miłych słów w moim dzieciństwie na jawie. Odnajdywanie pomniejszonych kszatłów starych wielkości, kilka snów, dużo wspomnień, palcami dotykanie kamieni, zimno, stary kumpel, którego rozpoznałam z linii ust.

I jeszcze przyjaciel. Jedyny mężczyzna, którego żoną kiedyś zgodziłabym się być. Może dlatego, że to niemożliwe. Wypad do knajpy na wspominanie. Jakby można było kilka lat streścić w 3 dniach. A nawet można. Traktował mnie jak małą księżniczkę. Tak jak wtedy, kiedy obudzona ze snu płakała mała dziewczynka w dziecięcym łóżeczku i on przyszedł. Ktoś, kogo znam od wieków. I "Dziękuję" z rodzaju tych nielicznych głęboko uczuciowych, bardzo szczerych w życiu.

Jakby nie patrzeć kawał dobrej historii. Jestem zadowolona, że tak wyszło. Taki prezent od losu za dobre sprawowanie. A może to ten mój Anioł, z którym codziennie rozmawiam?

Za te pisane słowa, kiedy mnie nie było dziękuję. Nie mam głowy po 3 godzinach snów na dwie doby...

28 lutego 2005   Komentarze (13)
Moje | Blogi