• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 31 maja 2005

Momenty czuć.

Bałam się, że jak pojadą, to ta cisza w mieszkaniu zatka mnie zupełnie. Ale tak nie jest. To bezmówienie jest takie racjonalne. Nikt nie mówi, bo jestem tylko ja. Nie pachnie domem, bo jestem tylko ja. Obiad się przypalił, bo to tylko ja gotuję. Podpis mamy z usprawiedliwień źle wygląda, bo to tylko ja pisałam, to taki już zwyczaj.

Kolacja była pyszna. Coś jeszcze pamiętałam z zamierzchłym czasem, kiedy zajmowałam się domem. Chleb zamoczony w jajku, obsmażony na patelni, na nim stopniony ser i estetycznie podsmażona wędlinka. Wszystko pachnie jakbym to nie ja robiła. Herbata miętowa.

W moim życiu jest kilka cykli nieorganicznych. Od rozmowy do rozmowy i od listu od listu. Przyszedł. Zawsze, kiedy go za długo nie ma martwię się. Boję się o przyszłość. Później tylko uśmiech i żeby pisało, że jest jak miesiąc temu, jak dwa, proszę, że żadne plecy, nogi, serce nie bolą. Ja napiszę, że jestem szczęśliwą dziewczynką. Tak jak miesiąc temu. Że dziękuję. Że...I będę mówić każdemu człowiekowi, żeby mi zazdrościł Babci.

Jestem szczęśliwa. Jak ptasie mleczko, w którym jest za mało słodyczy. Jak ptasie mleczko, które zadowoli się nocą, bezczynnym siedzeniem, półksiężycem z chmurą na niebie. Niepotrzebuję słońca, skakania. Może nie dzisiaj.

Już długo nad tym myślę. Brakuje mi takiego namacalnego z Nim kontaktu. Ukaż mi Swą twarz. Jak wtedy...Kiedy byłam sama obca sobie, kiedy na polanie krzyczałam do chmury, na której siedziałeś. Jak wtedy, kiedy ta noc...Jak wtedy, ale to przychodziłeś już inaczej...Kiedy w tych ludziach byłeś. Tych, co są moja rodziną. Albo jak wtedy, kiedy razem z Tobą kładł ręce na moja głowę. Albo kiedy ja. Czy kiedy pierwszy raz spojrzałam Ci w oczy, a Ty patrzyłeś. Jakiś blask...daj mi. Bo ja, choć przychodzę do Ciebie, mówię Ci tylko zdawkowe cześć, tłumacząc się zabieganiem. Albo jest mi bardzo wstyd i wtedy nic nie mówię. Tato...Zajrzyj ze mną wgłąb mnie. Pomóż mi zobaczyć co tam jest. Proszę.

31 maja 2005   Komentarze (8)
Moje | Blogi