• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 07 czerwca 2005

Moje paranoje.

Wczoraj przemierzałam w godzinnach porannych główną ulicę mojego miasta. Szukałam lekarza, który by sprawił, żeby było normalnie. Zamyślona jak zwykle, dopiero w którymś momencie zdałam sobie sprawę, że za mną za rytmicznie, zbyt w takim samym tempie dochodzi stukot kobiecych obcasów. Wtedy przypomniałam sobie. Była chyba jesienna noc tamtego roku. Szłam donikąd z workiem czasu na plecach. Było sucho. Szła przede mną jakaś kobieta. Zrównałam swój krok z moim. Echo moich glanów obijało się o ściany. Ona przyśpieszała i ja też. W pewnym moemencie odwróciła się. W oczach miała ten strach, co ja wtedy. Tylko, że ja nie chciałam nic jej zrobić. Taki świadomo-nieświadomy przypadek. A ja właśnie od wtedy umiem biegać i mojej pięści nie obcy jest smak bicia. Pozostał taki trochę żal.

Wróciłam do szkoły. Za długo mnie tam nie było. Nie mam cierpliwości siedzieć na lekcjach. Na półkach mam za wiele ciekawszych książek.

 Noc przyszła. Dzisiaj mógłby świecić księżyc. Opalałby moje powieki.

Odezwał się. Z krótkim wprowadzeniem o pogodzie we Wrocławiu. A ja przypomniałam sobie jego majówkowy list do Majki. A właściwie moją reakcję jak go zobaczyłam. Wtedy to była taka sielanka. Wszytsko normalnie. Dom,szkoła, prawie zdrowa byłam.

Może znów szukam cukierka zastępczego? By przez chwilę w czyichś ramionach. A potem się winić, że kogokolwiek bolało.

Tak właściwie to tam, w środku, mam na tyle posprzatane, by czuć się bezproblemowo. Więc się czuję. Tak mniej-więcej.

07 czerwca 2005   Komentarze (21)
Moje | Blogi