• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 23 sierpnia 2005

To, co już wiem.

Nie wiem dlaczego chcę spać. Od rana. Spacer zaowocował standartem 22 minutowym. A ja z ciągłym pytaniem jak można tak rutynowo do tego podchldzić. Gdzie ponad 2 godziny bez zegarka?! Ja, biedne dziecko śląska, cały czas zastanawiałam się dlaczego, jeśli pada, to zawsze jestem w trampkach, które są potem mokre. Odpowiedź przyniosła praktyka- buty chyba mi myszy wyjadły, bo wszystkie ciekną. A jeśli mam już mieć mokro, to chyba logiczne, że z tramkową przyjemnością. A ktoś słusznie kiedyś prawie na głos zauważył, że za dużo uwagi poświęcam trampkom. No właśnie.

Trochę przyjemnych wiadomości dzisiaj było. Muszę je tylko we właściwy sposób wykorzystać. Nie wiem, czy to będzie łatwe. Nienawidzę urzędów. Co to to prawda.

Miniony czas. Przyjemny był, stwierdzam siedząc w moim pokoju. Zachody słońca, rozmowy telefoniczne z widokiem na krowy, sesje zdjęciowe, zabawiania, marznięcia nocne(przecież jak śpię, to nie będę się budzić, żeby się przykryć). I nietoperza widziałam, jaszczurkę i żabki takie różne- zwykłe ropuchy, jakieś nibyto perłowe i jedną taką zieloną, co to myślałam, że może jest moim księciem, ale nie odważyłam się całować.

Właśnie! A propos księcia. Wczoraj wracając komunikacją międzymiejską do domu widziałam no takiego w koszuli białej, postawnego z wysportowaną sylwetką. W każdym bądź razie przyglądał mi się. Na początku myślałam, że może go znam. Ale nic. Dzisiaj idę sobie moknąc pod parasolem(spodnie i kurtka jeszcze schną) no i znowu on.I się tak patrzy. A, nieważne. Dziwne po prostu.

Wakacje, a ja taka zabiegana jestem. I boję się, że nie doceniam człowieka. Ale inaczej nie umiem. Z tym, że w tym wypadku nie towarzyszy mi uczucie, że to, co robię, jest właściwe.

23 sierpnia 2005   Komentarze (13)
Moje | Blogi