Bez tytułu
Bo ja mam tego dosyć! I sorry,ale nie mam zamiaru dłużej udawać. Bo jeśli Twoj niby raj okazuje się być gorszym od piekła, to szlag Cię trafia tak zwyczajnie. Że, wszystko, co cenisz jest Ci zabrane, że jesteś nikim. Nikim. I jeszcze raz. No może tylko powłoką ludzką. Że ludzie, którzy ustawowo powinni zabezpieczyć Ci życie. Nie liczy się to, jak będzie jutro, tylko to, jak w tej chwili się czuję. Że obiecywała jak nie wiem, że ja taka dobra i odpowiedzialna jestem. Cholera! Mam dosyć! Tak jest od zawsze. Czy naprawdę jestem nic nie warta, żeby można mnie było tak łatwo wymienić? Dlaczego?- No, wykrzycz to, dalej. Nierealne. Czy tak trudno coś dla mnie zrobić? Za te pieprzone 18 lat. Skądże. Gówno nierealne. Wyrzucić uczucia na śmietnik. Podpalić. Cokolwiek.
Zabierz ode mnie wszystkich ludzi, zwłaszcza tych, obiecujących cokolwiek. Wszyscy sobie idźcie. Z nikim też można żyć.
I żadnych uśmiechów do mnie. I nie zapychaj mi głowy wiarą w lepsze jutro.Bo co lepsze, to gorsze.
I k....Nie ma mnie.