• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 01 listopada 2005

W pustce sam na sam.

Czuję w sobie gniew. No tak. Gdyby pozwolić łzą płynąć po twarzy to by mnie zalały. A mi sie już nie chce panować nad wszystkim, nad wypowiadanymi słowami, zwłaszcza. Bo jeśli do innych na święta przyjeżdża daleka rodzina, tak do mnie przyjechali rodzice. Przed chwilą odprowadziłam ich z powrotem. Wyściskałam brata, ucałowałam mamę i wracam do mojego życia, które całkowicie przestało mi odpowiadać. I nie wiem czy potrafiłabym na stałe dalej z nimi mieszkać, z krzykami brata, ale topnieje ich siła, przy jego całusach, pieszczotach i uśmiechach oczu, z tym, że ktoś za mnie  ma prawo decydować o moim życiu. Ten gniew, żal złość, poczucie niesprawiedliwości rozpierdalają moje wnętrze. Stanowczo bardziej wolę być wyjeżdżajacą niż tą która zostaje...I coś mi tak cichaczem mówi, że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Możliwe, że gdyby nie był w miesiącu taki wyjątkowy i bolący i szczęśliwy dzień, wktórym przyjeżdżają, to odzwyczaiłabym się całkowicie. Ironiczny głosik mówi: nie martw się, zobaczycie się na święta...

Na cmentarzu byłam. Ale nie umiem uszanować bólu innych osób. Bo Ci którzy odeszli mają Niebo, swoją ziemię na własność, krainę radości...A ja nikogo nie utraciłam aż w ten sposób. Dlatego się boję, że odejdzie ktoś mi bliski. Kiedyś...Tak anprawdę siłą napędową mojego życia jest to, ze odejdzie moja Babcia. I choć z nią nie mieszkam, dzieli nas 600kilometrowa odległość, to żyję potrochu dla niej. Jako jej ulubiona wnuczka, chcę żeby się cieszyła, że mnie ma. Że jej wyżeczenia nie poszły na marne, że o niej pamiętam...Teraz, kiedy rośnie liczba osób na których mi zależy boję się trochę bardziej. Bo przecież nikt nie mówił, że młodzi nie umierają. Nigdy się nie bałam mojej śmierci, ona byłaby tylko wyzwoleniem dla mnie...To odejście innych wpłynęłoby na moje życie, wyrywając kawałek mnie i zabierając ze sobą.

Niech już ściemnieje. Na ulicy nie będę zauważać ludzi, pójdę do mojego lasu się przejść, z tą muzyką, która zagłuszy wszystko.

Nie myśleć, nie oddychać, nie trwać...

01 listopada 2005   Komentarze (11)
Moje | Blogi