• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Archiwum 04 stycznia 2006

Bez tytułu

Zupełna bezsilność. Mam wrażenie, że to wszystko się klei mnie. Nie potrafię wyjść i stanąć na własnych nogach, tylko ciągle na tych kolanach. Nie chcę już, żeby ktoś mi musiał pomagać. Jak się odwdzięczę? Nie chcę żeby moim majątkiem był uśmiech i słowa. Tym nic się nie osiągnie.

Wczoraj kiedy pisałam ten list zatęskniłam za czasami, kiedy wszyscy byliśmy rodziną. nic nie zwiastowalo tego, że nas tak porozrzuca. Było ciepło, bezpiecznie. U nich jak u mnie w domu. Nigdy nie chciałam od nich wychodzić. A zwłaszcza wieczorem, zimą. Pamietam ta droga wydawała mi sie taka daleka, a sama byłam już zupełnie senna. Wszystko było takie magiczne. Bardzo lubiłam jeść tam obiady, robiliśmy wojny poduchowo-ręcznikowe, lubiłam zostawać u nich na noc. I tez lubiłam jak do mnie przychodził. Póki byłam młodsza płakałam, że musi już iść. W naszym dużym mieszkaniu mogliśmy się bawić w chowanego, opowiadać sobie o wsyztskim, przeprowadzać eksperymenty, opalać się na balkonie. Póxniej, to były jedyne czasy, kiedy umiałam gotować. Olbrzymią radość sprawiał mi uśmiech na twarzy zaskoczonej zmęczonej Babci, która ...

A potem musiałam wyjechać. Całkiem nagle z nikim się nie pożegnawszy. 13letnie życie spakować do plecaka. Zacząc od nowa. Więc to dla mnie żadna nowość. Może wyzwanie czy będę potrafić znowu. A Kraków, bo tam są ka. i b jak byłam mała kiedyś i wszystko było zupełnie inne wtedy jakoś trafiłam na UJ i moim dziecięcym zupełnie wydumanym marzeniem było tam studiować.

Myślę sobie jeszcze, że ten cały pech mojego tamtego roku zaczął się w momencie, kiedy to miasto siłą ściągnęło mnie spowrotem. Burząc mój spokój i porządek przypominając o wszystkim i rozdrapując rany. Załuję, że kiedyś tak długo za nim tęskniłam. I potem musiałam tam wracać jeszcze 2 razy. Z każdym razem coraz gorzej, coraz bardziej przymusowo. W tym mieście mojego żalu mieszka moja Babcia, którą dzisiaj odprowadziłam na pociąg, która w chwili obecnej jeszcze nim jedzie. Która od zawsze jest dla mnie ważne. Dzięki której(jej dobrej) i tym gorszym ludziom, którzy mnie ranili jestem właśnie taka. I nie będę potrafić być zupełnie inną osobą. Nawet jeśli to jest łatwiejsze.

Dławią mnie łzy. Gdzieś sączy mnie ból. A na języku pytanie jak długo jeszcze. I dlaczego to wszystko ciągle dla mnie. Musi być chwila spokoju. Muszę naprawić moje zdrowie. Zawsze tak jest, że jakieś problemy mi się na nim odbijają i póxniej mam już podwójne kłopoty. Znów/cały czas/ tak bardzo się boję.

04 stycznia 2006   Komentarze (10)
Moje | Blogi